Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Problem jest realny

Przedstawiciele komisji wspólnej.
Przedstawiciele komisji wspólnej.

Po tym, jak w czerwcu 2016 roku uczestnicy prawosławnej procesji w Przemyślu stali się obiektem ataku nacjonalistycznych ugrupowań, a przedstawiciele mniejszości narodowych zakomunikowali, że mamy generalnie do czynienia z narastaniem przejawów nietolerancji, w minionym tygodniu (5.10.) odbyło się w tej sprawie specjalne posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

 

Oprócz przedstawicieli mniejszości oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w posiedzeniu wzięli udział reprezentanci policji i prokuratury, którzy przedstawili sprawozdania dotyczące zwalczania nietolerancji, mowy nienawiści oraz aktów agresji wobec mniejszości. Zwłaszcza te ostatnie – szczególnie atak na uczestników prawosławnej procesji w Przemyślu – zaalarmowały przedstawicieli mniejszości ukraińskiej w Polsce, którzy mieli dominujący głos w przeprowadzonej dyskusji, chociaż posiedzenie miało być poświęcone problemom, z jakimi borykają się wszystkie mniejszości.

 

Język nienawiści w internecie

 

Rafał Bartek, szef opolskiego TSKN i zarazem współprzewodniczący Komisji Wspólnej, uważa, że możliwość anonimowego w dużej mierze podsycania mowy nienawiści w internecie stanowi duży problem także z punktu widzenia Niemców w Polsce. – Jednocześnie jednak poczytujemy za zasługę policji i prokuraturze fakt, iż organy te coraz częściej ścigają tego rodzaju wykroczenia, dzięki czemu osoby, które podsycają w internecie mowę nienawiści, zaczynają rozumieć, że mogą być pociągnięte do odpowiedzialności za takie przejawy łamania prawa – mówi Rafał Bartek.

 

Jednakże zdaniem organizacji Niemców do odpowiedzialności należy pociągać nie tylko pojedynczych użytkowników internetu, lecz także administratorów poszczególnych portali i prowadzonych na nich forów. – W trakcie posiedzenia podkreśliłem także to, że obecnie fora internetowe coraz bardziej podpadają pod odnośny artykuł, w związku z czym ich administratorzy też w rosnącej mierze powinni odpowiadać za ich treść, gdyż ogromna większość wpisów, które są tam zamieszczane, nie jest moderowana, a gdy pojawia się mowa nienawiści, to tego rodzaju wypowiedzi są przeważnie usuwane z dużym opóźnieniem – twierdzi Rafał Bartek. Stąd przewodniczącego TSKN ucieszyła informacja, że prokuratura w Polsce przekaże przypadki mowy nienawiści w internecie konkretnej grupie prokuratorów wyspecjalizowanych w tym zakresie, co umożliwi efektywne czynności dochodzeniowe.

 

Romowie opowiadają

 

Również przedstawiciel tej mniejszości przedłożyli Komisji Wspólnej raport dotyczący sytuacji Romów w Polsce, z którego wynika, że społeczność ta – poza aktami wrogości w internecie – jest przede wszystkim ofiarą bezpośredniej dyskryminacji. – Chodzi głównie o to, że Romowie mają mniejsze szanse na rynku pracy, a nasze kobiety muszą np. farbować sobie włosy na kolor blond, aby nie były rozpoznawane jako Romki – objaśnia Roman Chojnacki, szef Stowarzyszenia Romów Polskich w Szczecinku. Chojnacki opowiedział ponadto o przypadkach, w których polscy pracownicy kilku firm grozili, że się zwolnią, jeśli ich pracodawcy zatrudnią Romów.

 

Według sprawozdania przedstawionego przez Romów, w okresie od marca 2014 do końca listopada 2015 roku były też przypadki dyskryminowania członków ich społeczności w urzędach, na ścianach i elewacjach budynków znajdowano obraźliwe hasła, a w mediach pojawiały się nieprawdziwe informacje. Podobnie jak Niemcy, również Romowie borykają się z mową nienawiści w internecie.

 

Żołnierze wyklęci

 

Dla Białorusinów w Polsce pierwszoplanową rolę odgrywa natomiast historia, a głównie sprawa tzw. żołnierzy wyklętych. W żadnym wypadku nie należy uważać ich wszystkich za zbrodniarzy. – Ale trzeba po prostu przyznać, że i pośród nich byli mordercy – mówi Jan Syczewski, przewodniczący organizacji Białorusinów w Polsce. Jako przykład podaje „wyklętego żołnierza” Romualda Rajsa (pseudonim Bury), który w 1946 roku nakazał spalić kilka wiosek zamieszkanych przez Białorusinów, a ludność wymordować. – Pomimo że Instytut Pamięci Narodowej oficjalnie potwierdził ten fakt w ramach przeprowadzonych badań, polskie ugrupowania nacjonalistyczne wciąż jeszcze czczą postać „Burego”, uważając go za patriotę i bohatera – krytykuje Jan Syczewski i pyta: – Jak my, Białorusini, mamy się czuć, wiedząc, że są ludzie, którzy oddają cześć mordercy naszych przodków? Możliwe przecież, że ci, którzy stawiają mu pomnik, chcą powtórzyć jego czyny, także te względem nas. Dlatego zwłaszcza wśród naszych starszych członków panuje strach.

 

Wnioski

 

Mimo że problemy mniejszości nie zostały właściwie omówione ze względu na potrzebę przedyskutowania własnych spraw przez Ukraińców, uczestnicy nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Wspólnej widzą sens w prowadzeniu dyskusji na trudne tematy związane z ksenofobią, szowinizmem czy mową nienawiści. – Takich dyskusji nigdy nie jest zbyt wiele, gdyż problem jest bardzo realny i nie odnosi się on tylko do jednej mniejszości. Do aktów wrogości skierowanych przeciwko mniejszościom dochodzi w całym kraju, choć oczywiście dzieje się to z różnym natężeniem – mówi Jan Syczewski. Podobnego zdania jest Rafał Bartek: – Chodzi o to, by uwrażliwić na te sprawy zarówno rząd RP, jak i większość społeczeństwa, i mam nadzieję, że na tym właśnie posiedzeniu udało nam się to przynajmniej częściowo osiągnąć.

 

Rudolf Urban

Show More