Mały krok – fundamentalne znaczenie
25 czerwca, podczas posiedzenia Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, odbyło się pierwsze czytanie nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, tzw. „małej ustawy”. Dotyczy ona utworzenia komórki (biura) w Kancelarii Sejmu do obsługi mniejszości narodowych i etnicznych.
– Pierwsze czytanie zakończyło się dużym sukcesem. Wszyscy obecni na posiedzeniu zagłosowali za przyjęciem pierwszego czytania i przejściem do drugiego. Jest to wyjątkowa sytuacja, bo „za” byli również posłowie opozycji. Dlatego wynik tego głosowania można nazwać zgodą ponad podziałami politycznymi – relacjonuje Ryszard Galla (MN), doradca marszałka Sejmu ds. mniejszości narodowych i etnicznych.
Pierwszy krok do celu
Należy jednak podkreślić, że było to dopiero pierwsze czytanie – pierwszy krok na drodze do realizacji celu. Kolejne etapy to drugie i trzecie czytanie, które mają się odbyć na najbliższym posiedzeniu Sejmu w dniach 9–11 lipca br. To wówczas ustawa może zostać przegłosowana i skierowana do Senatu. Jeżeli Senat ją przyjmie, ustawa trafi jeszcze do podpisu prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Ktoś może zapytać: po co nam „mała ustawa”? Otóż jest ona bardzo ważna i potrzebna. Przede wszystkim zapewnia, że wszystkie mniejszości narodowe i etniczne w Polsce, które mają reprezentacje w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości, będą mogły korzystać z pomocy merytorycznej, prawnej i organizacyjnej.
– Należy też dodać, że do dyspozycji będzie doskonale przygotowany personel oraz odpowiednie pomieszczenia i całe zaplecze kancelarii – informuje Galla.
Marszałek inicjatorem
Głównym inicjatorem tego przedsięwzięcia jest marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Jest to także efekt wielu rozmów, które przeprowadził z przedstawicielami mniejszości. Od lat sygnalizowali oni potrzebę posiadania niezależnego sekretariatu lub biura:
– Takiego, które mogłoby wspierać codzienną działalność – szczególnie w ramach współpracy rządu i mniejszości narodowych i etnicznych. Wtedy, gdy podejmowane są ważne inicjatywy, jak konsultacje i opiniowanie projektów ustaw czy rozporządzeń – mówi Galla.
„To, co się teraz wydarzyło, uważam za największy sukces od 20 lat!”
– Ryszard Galla
Dodaje również:
– Wiadomo, że strona rządowa dysponuje całym zapleczem administracyjnym. Strona mniejszościowa również chce być godnym i merytorycznym partnerem, ale nie ma takich zasobów. Dlatego staramy się stworzyć strukturę, która będzie służyła mniejszościom. Dzięki temu kontakty rządowo-mniejszościowe będą bardziej twórcze i wartościowe pod względem merytorycznym.
Rola mniejszości niemieckiej
W całym tym przedsięwzięciu istotną rolę odegrała i nadal odgrywa mniejszość niemiecka – w osobie Ryszarda Galli. Wspólnie z pracownikami gabinetu marszałka Sejmu Szymona Hołowni koncentrował się na przygotowaniu projektu, a także odpowiedniego uzasadnienia. Kluczowa była też współpraca z posłami, Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz ministerstwami – wszystko po to, by osiągnąć sukces.
To wszystko zadziałało, a efekt jest więcej niż zadowalający. Warto to podkreślić, ponieważ z doświadczenia wiadomo, że podobne inicjatywy przez lata nie przynosiły rezultatów. Często nie wychodziły nawet z Sejmu, a jeśli już były przyjmowane, to ostatecznie nie trafiały na biurko prezydenta lub nie były przez niego podpisywane.
– Zgadza się, i dlatego to, co się teraz wydarzyło, uważam za największy sukces od 20 lat! – podkreśla Galla.
Reasumując:
Pomimo niewątpliwego sukcesu, nie czas jeszcze na euforię. Jak wspomniano wcześniej – przed nami drugie i trzecie czytanie, Senat, a na końcu podpis prezydenta Andrzeja Dudy, który budzi największe obawy.
Nie mam jednak wątpliwości, że to, co wydarzyło się 25 czerwca, to mały, ale bardzo ważny krok dla środowisk mniejszościowych. To również krok o charakterze fundamentalnym – tworzący realną szansę na powstanie narzędzia, które wzmocni stronę mniejszościową i pomoże skutecznie uczestniczyć w pracach nad dużą nowelizacją ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Do tego potrzeba przecież zespołu ekspertów, doradców itd. – a mniejszości, procedując taki projekt, będą mogły korzystać z zasobów kancelarii Sejmu.
Żeby jednak tak się stało, musimy uzbroić się w cierpliwość – i czekać na podpis prezydenta RP.