W Europie i USA tak potężne koncerny jak LVMH, Kering, Hermès czy Prada ostatnio odnotowały rekordową sprzedaż. Na całym świecie ich wskaźniki sprzedaży i zyski wzrosły o 20–30%, a klienci najwyraźniej zaakceptowali podwyżki cen.
W przeciwieństwie do innych sektorów klientela producentów dóbr luksusowych składa się z osób zamożnych. Są one „mniej wrażliwe na inflację, ryzyko recesji czy obawy o swoje miejsca pracy”, jak wyjaśnia Arnaud Cadart, zarządzający portfelem w firmie Flornoy. Interesy idą dobrze na całym świecie z wyjątkiem Chin, gdzie surowe ograniczenia związane z pandemią doprowadziły ostatnio do osłabienia popytu. Przykład? W pierwszej połowie tego roku luksusowa marka odzieżowa Prada zwiększyła sprzedaż w Europie o 89%, przede wszystkim dzięki ożywieniu ruchu turystycznego. Skorzystał na tym również francuski producent odzieży Moncler, który odnotował 42-procentowy wzrost sprzedaży. Należy dodać, że na dochody producentów dóbr luksusowych pozytywny wpływ miało także słabe euro.
Czynnik wzrostu sprzedaży
Zwłaszcza klienci z USA chętnie kupowali luksusowe artykuły ze względu na mocnego dolara. – Obecnie w Europie sprzedajemy obywatelom USA cztery razy więcej niż w ubiegłym roku – mówi Jean-Marc Duplaix, dyrektor finansowy koncernu Kering, który jest właścicielem takich luksusowych marek jak: Gucci, Yves Saint Laurent i Balenciaga. Słabe euro przynosi podwójną korzyść producentom dóbr luksusowych. Większość produkcji odbywa się w Europie, która jest obecnie stosunkowo tania ze względu na słabe euro, a z drugiej strony produkty te są często sprzedawane za granicą, gdzie płaci się za nie silnym obecnie dolarem. W rezultacie jeden z największych na świecie producentów dóbr luksusowych, francuski koncern LVMH, odnotował w pierwszej połowie bieżącego roku wzrost obrotów o 28%. Jedna czwarta tego wzrostu wynikała z efektów walutowych, jak wyjaśnił jego zarząd.
„Klientów nie obchodzi wzrost cen”
Producenci artykułów luksusowych mogą bez większych problemów przerzucić rosnące ceny produktów wstępnych i surowców na swoich zamożnych klientów. – Klienci na razie nie przejmują się podwyżkami cen – wyjaśnia menedżer w firmie Monocle Pierre Michaud i dodaje: – Wyniki sprzedaży we Francji wzrosły o 41%, a to nowy rekord.
Mimo ogólnie wciąż niepewnych perspektyw gospodarczych producenci dóbr luksusowych są w tej chwili pewni siebie. Na przykład francuski Kering, skupiający producentów produktów markowych, ogłosił w czerwcu, że chce podwoić sprzedaż marki odzieżowej Yves Saint Laurent do 5 mld euro rocznie. Z kolei firma Ferrari chce do 2026 r. zwiększyć obroty do 6,7 mld euro, co oznacza wzrost o 40% w porównaniu z obrotami przewidywanymi w tym roku.
K.Ś.