Już po raz piąty mieszkańcy Lublińca uczcili ofiary Tragedii Górnośląskiej. V Marsz na Przędzalnię poprzedziła w sobotę msza św. w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. Później członkowie mniejszości niemieckiej i Ruchu Autonomii Śląska złożyli kwiaty i zapalili znicze pod tablicą pamiątkową na terenie zakładów Lentex.

Foto: Marian Cyroń
Od końca stycznia do lipca 1945 roku w Lublińcu funkcjonował obóz powojenny dla cywilnej ludności niemieckiego pochodzenia. Mieścił się on w dawnej przędzalni, gdzie obecnie znajdują się zakłady firmy Lentex. O tym, co działo się w obozie, wiadomo jedynie z relacji nielicznych światów. Wynika z nich, że lubliniecki obóz miał charakter obozu przejściowego. Ślązaków wywożono z przędzalni m.in. do Związku Radzieckiego albo wypędzono na Zachód. W obozie panował głód, choroby i trudne warunki sanitarne. W ciągu kilku miesięcy działania obozu więziono w nim około 1500 osób.

Foto: Marian Cyroń
Od pięciu lat o ofiarach obozu, z których część nigdy nie wróciła do domu, przypomina lokalne koło DFK i członkowie RAŚ. – Obu naszym organizacjom zależy na przywracaniu pamięci o tych tragicznych dla Ślązaków w Lublińcu wydarzeniach, stąd od samego początku wspólnie organizujemy te styczniowe uroczystości – wyjaśnia Janusz Buchnat, szef mniejszości niemieckiej w Lublińcu. Kilka lat temu na terenie obecnych zakładów Lentex, gdzie mieścił się obóz, zawisła też tablica pamiątkowa, która upamiętnia internowanych w obozie. W tym roku, ze względu na obostrzenia podyktowane pandemią, uroczystość upamiętniająca miała skromniejszy charakter. Najpierw o godz. 11 odbyła się msza św. w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, a później uczestnicy uroczystości przeszli z kwiatami pod tablicę pamiątkową.
A. Durecka