Kilka tygodni temu pisaliśmy o wniosku Prokuratury Rejonowej w Opolu w sprawie pomnika żołnierzy niemieckich z okresu I wojny światowej, który stoi w Gosławicach. Prokurator powoływał się na nieuchwaloną ustawę Sejmu. Dlaczego tak postąpił? Mamy odpowiedź prokuratury, ale też decyzję Rady Miasta Opola co do przebudowy pomnika.
W piśmie z 22 marca 2017 r. prokurator rejonowy Aleksander Łasocha powołuje się na wtedy już wycofany senacki projekt ustawy ws. zakazu propagowania komunizmu, w którym rozszerzono pojęcie totalitaryzmu m.in. o militaryzm niemiecki i pruski. To miał być powód do uchylenia uchwały Rady Miasta Opola z 2009 roku, kiedy to radni zgodzili się na odrestaurowanie pomnika gosławiczan poległych jako niemieccy żołnierze w trakcie I wojny światowej. Przypomnijmy: Prokuratura Rejonowa w Opolu od 2014 roku prowadzi działania wokół pomnika w Gosławicach w związku z zawiadomieniem Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Polski Śląsk, który uważa, że symbolika (krzyż żelazny oraz postać żołnierza) są niezgodne z prawem.
Zapytaliśmy więc prokuratura rejonowego, czy nie wiedział o wycofaniu projektu ustawy i – co ważniejsze – czy normą jest powoływanie się nie na akty prawne, ale ich projekty. W odpowiedzi prokurator Łasocha tłumaczy, że ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego posługuje się „nieostrym” określeniem „komunizm lub inny ustrój totalitarny”. – Dla właściwego zdekodowania nieostrego sformułowania ustawowego niejednokrotnie komentatorzy, organy państwowe lub poszczególni obywatele odwołują się do uzasadnień projektów aktów prawnych, innych powiązanych aktów prawnych lub literatury fachowej, w tym historycznej – pisze prokurator Aleksander Łasocha.
Także jednak ten krok nie przyniósł zamierzonych skutków, gdyż na sesji Rady Miasta Opola 25 maja radni zdecydowali, że nie zastosują się do zaleceń prokuratury. – Zdaniem opolskich radnych pomnik w Gosławicach upamiętniający żołnierzy poległych w I wojnie światowej powinien zachować swój obecny kształt – wyjaśniał decyzję rady przewodniczący Marcin Ociepa na antenie Radia Opole. – Zapytaliśmy też radę dzielnicy o tę kwestię. Chcę podkreślić, nie ma tu wątków politycznych. Nie chodzi o to, że jest tam mniejszość niemiecka, bo według mojej wiedzy w radzie dzielnicy Gosławice mniejszość niemiecka nie ma większości – zaznaczał Ociepa. Jego zdaniem pomnik w kształcie, jaki stoi dziś w sąsiedztwie kaplicy, jest częścią dziedzictwa i pamięci zbiorowej gosławiczan i choć dziś przez swoje symbole militarne może się kojarzyć z II wojną światową, faktycznie poświęcony jest ofiarom I wojny światowej.
Brak zgody rady miasta na zmianę własnej uchwały zamyka ze strony samorządu temat pomnika. Czy prokuratura lub inne instytucje państwowe będą jednak nadal próbować zmienić wygląd pomnika, nie wiadomo.
Rudolf Urban