Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Sport i edukacja – współczesny trend

W obozie piłkarskim w Barsinghausen uczestniczyło dwadzieścioro dzieci z „Miro” Deutsche Fussballschule.
W obozie piłkarskim w Barsinghausen uczestniczyło dwadzieścioro dzieci z „Miro” Deutsche Fussballschule.

W pierwszych dniach lipca w ośrodku szkoleniowym Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) w Barsinghausen odbyło się spotkanie, podczas którego omówione zostały m.in. dalsze możliwości i kierunki współpracy pomiędzy DFB a siecią niemieckojęzycznych szkółek piłkarskich prowadzonych przez opolski TSKN.

 

Przypomnijmy: celem powstania projektu pod nazwą  „Miro” Deutsche Fussballschule było i jest łączenie futbolu z nauką języka niemieckiego i realizowanie go nie tylko z podmiotami w Polsce, ale i za granicą. W spotkaniu w Barsinghausen ze strony niemieckiej uczestniczyli m.in.: Karl Rothmund – przewodniczący Związku Piłkarskiego w Dolnej Saksonii (NVF), Eugen Gehlenborg – wiceprezydent DFB, Boris Pistorius – minister spraw wewnętrznych i sportu Dolnej Saksonii, a województwo opolskie reprezentowali: Józef Kotyś – wiceprzewodniczący Sejmiku Woj. Opolskiego, Rafał Nocoń – członek zarządu Opolskiego Związku Piłki Nożnej i Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego, Florian Ciecior – wójt gminy Chrząstowice, gdzie w 2015 r. powstała pierwsza w Polsce „Miro” Deutsche Fussballschule, Rafał Bartek – przewodniczący opolskiego TSKN.

 

Integracja ponad wszystko

 

Najważniejszym elementem pobytu w Barsinghausen było zakończenie kilkudniowego obozu piłkarskiego, w którym uczestniczyło dwadzieścioro dzieci z „Miro” Deutsche Fussballschule i ponad trzydzieścioro z innych klubów z terenu Niemiec i nie tylko, bo np. także z belgijskiego klubu mieszczącego się w niemieckojęzycznym Eupen, Polonii Wilno czy Varsovii Warszawa. Sam obóz polegał m.in. na tym, że dzieci miały różnego rodzaju treningi, ale też zostały podzielone w sposób losowy na drużyny narodowe i rozgrywały minimistrzostwa świata.

 

– W ten sposób zawodnicy z naszych szkółek wymieszani zostali z innymi uczestnikami obozu, co zmuszało ich do interakcji językowej i sportowej. Co ciekawe, w zabawie tej, połączonej jednocześnie z programem integracji, uczestniczyły także dzieci uchodźców – opowiada przewodniczący opolskiego TSKN Rafał Bartek. – Drugą istotną rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, jest to, że dzieci nie mogły grać na swoich ulubionych pozycjach. Czyli jeśli ktoś dobrze się czuł w bramce, to nie oznaczało wcale, że w swojej nowej drużynie też będzie pełnić rolę golkipera, bo to trener, opiekun decydował, kto na jakiej pozycji zagra w tych rozgrywkach – w pomocy, obronie czy w ataku. A zatem tutaj też zafunkcjonował element integracji i nawiązywania kontaktów, co oceniam jako bardzo fajną koncepcję, tak samo zresztą postrzegali ją trenerzy.

 

Cel: ściślejsza współpraca

 

W ramach tego obozu gospodarze w sposób porządny i fachowy podsumowywali różnego rodzaju formy współpracy, w tym kilkuletnią z Wielkopolskim Związkiem Piłki Nożnej (WZPN). Tak się jednak złożyło, że z WZPN nikt do Barsinghausen nie przyjechał, przez co w sposób naturalny główny punkt ciężkości podczas tego spotkania został przeniesiony na nasz projekt – niemieckojęzycznych szkółek piłkarskich. Został on bardzo pozytywnie przyjęty m.in. przez ministra spraw wewnętrznych i sportu landu Dolnej Saksonii Borisa Pistoriusa, który w swojej wypowiedzi wymienił z nazwy wszystkie szkółki „Miro” Deutsche Fussballschule, które do tej pory funkcjonują!

 

– Boris Pistorius wspomniał też o tym, że na terenie Dolnej Saksonii realizowany jest bardzo podobny projekt, który skierowany jest do dzieci imigrantów, a polega na tym, by także poprzez sport zachęcać do czytania w języku niemieckim te dzieci, które mają z tym trudności. Zarówno obecny w Barsinghausen Eugen Gehlenborg, wiceprezydent Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, jak i prezydent dolnosaksońskiego Związku Piłki Nożnej Karl Rothmund mocno podkreślali, że projekt mniejszości niemieckiej jest kapitalną innowacją, totalnie wpisującą się we współczesny trend łączenia aktywności fizycznej z edukacją. To był też punkt wyjścia do tego, by w Barsinghausen rozmawiać o możliwościach jeszcze ściślejszej współpracy MN z DFB. Zresztą jego przedstawiciele zadeklarowali, że są na to otwarci, ale jednocześnie wskazywali, że dla nich pierwszym partnerem w tym zakresie pozostaje PZPN.

 

Jedyni w Polsce

 

– Nie dziwi mnie taka postawa. Takie są zasady UEFA, która dba o to, aby jeden związek nie działał na terenie drugiego, stąd bardzo mocno liczymy na to, że nasz Opolski Związek Piłki Nożnej zgodnie z deklaracjami składanymi przez jego nowego przewodniczącego mocniej się w nasz projekt zaangażuje i to partnerstwo wykorzysta. Tym bardziej że z punktu widzenia regionalnego jesteśmy wyjątkowi, bo poprzez posiadanie trenerów niemieckojęzycznych możemy wykonać coś, czego nie potrafi zapewnić żaden inny region w Polsce. Czyli z dnia na dzień wysłać naszych trenerów do Niemiec na szkolenia czy też przyjąć niemieckojęzycznych trenerów, którzy mogą szkolić u nas – twierdzi Rafał Bartek.

 

Nie ulega wątpliwości, że jest to ogromny atut, ale atutem jest też to, że od początku powstawania „Miro” Deutsche Fussballschule realizowane są wytyczne, które zakładają, że nie ogranicza się tego projektu do dzieci z MN – jest on otwarty dla wszystkich, którzy chcą w tym systemie uczestniczyć, przez co korzyść płynie dużo szerzej.

 

– Istotną rzeczą, która zakończyła naszą wizytę w Barsinghausen – relacjonuje Rafał Bartek – jest też to, że oprócz omówienia możliwych kierunków dalszej współpracy członkowie opolskiej delegacji zaprosili przedstawicieli DFB i landu Dolnej Saksonii w dniach 27–28 sierpnia 2016 roku do Chrząstowic na uroczystość otwarcia boisk sportowych, które w pierwszej kolejności mają służyć jako nowa baza treningowa dla „Miro” Deutsche Fussballschule, choć pojawiły się już pomysły, aby w przyszłości stały się centralną bazą dla całej sieci. Czy tak się stanie, tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, że na tym otwarciu będzie m.in. Hartmut Koschyk, pełnomocnik w rządzie RFN ds. mniejszości.

 

Krzysztof Świerc

Show More