Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Uczczą „Króla Piwa”

Ignatz Hakuba do dziś leży pochowany na bytomskim cmentarzu.  Foto: Memochi
Ignatz Hakuba do dziś leży pochowany na bytomskim cmentarzu.
Foto: Memochi

W Niemczech jest dziś miało znany, mimo że niegdyś był jednym z najbogatszych mieszkańców Cesarstwa Niemieckiego. Mowa o Ignatzu Hakubie, który znany jest bardziej jako górnośląski król piwa. Niemiecką postać postawili niedawno uczcić bytomscy radni, którzy nadali mu własną ulicę.

 

– O Hakubie słyszałem oczywiście, ale oprócz mniejszości niemieckiej jest chyba w Bytomiu znany już tylko historykom – mówi o górnośląskim magnacie jeden z szefów bytomskich Niemców Manfred Kroll. Urodzony w 1841 w Beuthen Hakuba to autor swojej własnej historii kariery. Jako młody mężczyzna walczył w wojnie francusko-pruskiej, a po powrocie do rodzinnej miejscowości zajął się działalnością przedsiębiorcy. Właściciele Tyskich Browarów Książęcych wyznaczyli pod koniec XIX wieku Hakubę na swojego przedstawiciela w okolicach Bytomia. Młody biznesem swój fach wykonywał tak dobrze, że już wkrótce stał się jednym z najbogatszych mieszkańców miasta: – Był tak bogaty, że mógł sobie pozwolić na ufundowanie do dzisiaj jedynego pomnika Fryderyka Wielkiego w Bytomiu, który niestety został zniszczony w 1945 – opowiada Manfred Kroll.

 

Talent niemieckiego przedsiębiorcy postanowili teraz docenić także polscy politycy. Niedawno bytomscy radni miejscy zdecydowali, że jedna z nowo wybudowanych ulic w Bytomskiej Strefie Ekonomicznej będzie nosiła właśnie imię Ignatza Hakuby. Gest radnych jest podwójnie symboliczny: Jako że strefa ekonomiczna w Bytomiu ma przynosić miastu i regionowi wymierne zyski, nadanie jej imienia wybitnego przedsiębiorcy ma być czymś w rodzaju szczęśliwego amuletu. Z drugiej strony ulica dla Hakuby jest także sentymentalnym powrotem niemieckości do Bytomia, gdyż Hakuba miał już swoją ulicę w przedwojennym Bytomiu, którą jednak komuniści przemianowali na Ignacego Kraszewskiego.

 

Bytomska mniejszość niemiecka jest z gestu zadowolona i liczy na to, że nie będzie to ostatnie takie uznanie: – Oczywiście, że mi się to podoba, bo Bytom w przeciwieństwie do np. Zabrza oprócz placu Georga Brüninga nie ma żadnych innych ulic upamiętniających Niemców – podsumowuje Manfred Kroll.

 

Łukasz Biły

Show More