Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

W DFK jak w rodzinie

Foto: Jan Nieslony
Foto: Jan Nieslony

Dogadują się ze sobą niczym najlepsi przyjaciele, a nić porozumienia z innymi instytucjami w miejscowości i gminie oceniana jest bardzo dobrze. Koło mniejszości niemieckiej w Schodni jest dowodem na to, że dzięki współpracy można osiągnąć bardzo wiele.

 

Schodnia jest niewielką miejscowością położoną w gminie Ozimek, liczącą nieco ponad 800 mieszkańców, a tamtejsza grupa mniejszości niemieckiej może pochwalić się aż 235 aktywnymi członkami. Należą do nich także osoby, które przed laty wyjechały za granicę, ale nadal chcą pomagać i wspierają działania koła.

 

– Do naszej grupy zapisali się nawet moi koledzy z Niemiec, którzy chcą być w tym naszym kole, mimo że dzieli ich od nas ponad tysiąc kilometrów – mówi Jerzy Sobota, przewodniczący DFK Stara Schodnia. – Czasami przyjeżdżają na nasze spotkania, jak na przykład spotkanie bożonarodzeniowe.

 

Bezproblemowe początki

 

Koła mniejszości niemieckiej bardzo często napotykają na swojej drodze problemy, i to różnej natury. Począwszy od przejawów nietolerancji ze strony innych mieszkańców, a skończywszy na braku porozumienia z innymi instytucjami. Najwięcej przeszkód pojawia się w pierwszych latach działalności, kiedy trzeba przekonać do siebie ludzi.

 

– Nawet jak zakładaliśmy w 1990 roku nasze koło, to nie mieliśmy problemów. Pierwszym przewodniczącym naszej grupy był Franciszek Kulik, którego zastąpiłem w 1993 roku i od tamtego momentu jestem przewodniczącym. Na początku działalności było jeszcze więcej członków, a pozostali mieszkańcy nigdy nie sprawiali nam żadnych kłopotów. Zawsze jak organizowaliśmy jakieś festyny, spotkania czy zawody, to mogliśmy liczyć na obecność ludzi z całej gminy i na wsparcie pozostałych miejscowych placówek – mówi pan Sobota.

 

Największą popularnością wśród członków koła, jak i pozostałych miejscowych cieszyły się turnieje piłkarskie. Grupa otrzymała nawet stroje piłkarskie, dzięki którym stała się rozpoznawalna wśród innych drużyn. Początkowo organizowano też wiele spotkań z okazji różnych świąt, chętnie zapraszano na nie ówczesnego przewodniczącego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Henryka Krolla, urządzano także wycieczki historyczno-krajoznawcze.

 

Współpraca przede wszystkim

 

DFK w Schodni wie, jak ważne jest współdziałanie, które najczęściej prowadzi do ogromnego sukcesu. Bardzo dobra współpraca z Ochotniczą Strażą Pożarną, z sołtys Julitą Widerą, która jest także zastępczynią przewodniczącego Soboty, oraz z całą radą sołecką, a także tamtejszym proboszczem, który raz w miesiącu odprawia mszę w języku niemieckim, owocuje powodzeniem w każdym przeprowadzanym projekcie.

 

– Bez pomocy innych organizacji z naszej miejscowości nie bylibyśmy w stanie zdziałać tak wiele. Wiadomo, że razem można więcej. W zeszłym roku zorganizowaliśmy Dzień Matki i Ojca, spotkanie ze świętym Mikołajem i obchody ku czci świętego Marcina, a także spotkanie bożonarodzeniowe. Poza tym odbyliśmy rejs statkiem po Odrze, wycieczkę szlakiem starych kościołów drewnianych, między innymi do Tuł i Laskowic. Współorganizowaliśmy pielgrzymki, wyjazdy rowerowe oraz odwiedzaliśmy chorych. Przeprowadziliśmy też warsztaty rękodzieła i oczywiście Sportfest – wylicza Sobota.

 

W zeszłym roku w ostatni weekend sierpnia koło hucznie świętowało 25-lecie istnienia. Uroczystości połączone były z obchodami 530-lecia Schodni oraz dożynkami. W sobotę w bloku poświęconym uczczeniu jubileuszu DFK wystąpiła Julia Ledwoch, Opolskie Dziołchy z Antoniowa i dzieci z Miro – Niemieckojęzycznej Szkółki Piłkarskiej w Ozimku. Natomiast ostatnim punktem programu było wręczenie dyplomów i odznaczeń dla zasłużonych członków DFK. Gośćmi specjalnymi były delegacje z Heinsberga, Rymarova, Prerova, Schotten i Langen.

 

Ekshumowali zwłoki żołnierzy

 

W styczniu 1945 roku, w czasie ofensywy Armii Czerwonej, na ozimeckich ziemiach poległo 25 żołnierzy niemieckich, których ciała pochowano w grobie masowym na starym cmentarzu parafialnym w Schodni. W listopadzie zeszłego roku dokonano ekshumacji zwłok na zlecenie Niemieckiego Związku Opieki nad Mogiłami Wojennymi.

 

– Podczas tych wykopalisk zostało znalezionych wiele rzeczy osobistych żołnierzy, takich jak różańce, monety, okulary, a nawet obrączki ślubne. Szczątki żołnierzy zostały przewiezione do Nadolic Wielkich. Decyzja o ekshumacji nie należała do najłatwiejszych, niektórzy uważali to za słuszną decyzję, inni niekoniecznie. Ten cmentarz i tak najprawdopodobniej zostanie zlikwidowany, więc myślę, że to było najrozsądniejsze wyjście. Aby okazać szacunek dla historii i tych żołnierzy, ośmioosobowa delegacja ze Schodni wraz z burmistrzem Ozimka Janem Labusem była obecna podczas pochówku w Nadolicach Wielkich – dodaje Jerzy Sobota.

 

Dagmara Mientus

Show More
Wochenblatt - Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej
Datenschutz-Übersicht

Diese Website verwendet Cookies, damit wir dir die bestmögliche Benutzererfahrung bieten können. Cookie-Informationen werden in deinem Browser gespeichert und führen Funktionen aus, wie das Wiedererkennen von dir, wenn du auf unsere Website zurückkehrst, und hilft unserem Team zu verstehen, welche Abschnitte der Website für dich am interessantesten und nützlichsten sind.