Nowym przewodniczącym Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej „Niedźwiedzia Łapa” jest Eugeniusz Drężek. Przedterminowe wybory nowego zarządu odbyły się w połowie czerwca. Stało się to po niespodziewanej rezygnacji dotychczasowego przewodniczącego – Karola Czerwińskiego.
Na stanowisko przewodniczącego był tylko jeden kandydat – Eugeniusz Drężek.
– Właściwie to sam nie wiem, jak to się stało, że się zgodziłem kandydować. Nie było chętnych. Namówili mnie uczestnicy zebrania – wyjaśnia nowy szef „Niedźwiedziej Łapy”.
Eugeniusz Drężek ma 71 lat. Urodził się i wychował w Szczerbowie (Talhausen) w powiecie mrągowskim. Po wojsku wyuczył się zawodu tokarz-frezer. Początkowo pracował zakładach obróbki metali, potem w firmie ogrodniczej, następnie w betoniarni, a następnie w firmie transportowej. W 1989 r. wyjechał do pracy w Niemczech, w Dolnej Saksonii, i pozostawał tam z rodziną do 2012 r. Często jednak bywał w ojczystych stronach i za namową Berty Ćwiek – ówczesnej przewodniczącej „Niedźwiedziej Łapy” zapisał się do niej w 2008 r.
W 2012 r. po przejściu na emeryturę wrócił do ojczyzny, kupił dom niedaleko Jeziora Czarnego w Mrągowie i mieszka w nim razem z żoną. Dwaj dorośli synowie pozostali w Niemczech. – Wróciłem, bo kocham Mazury, bo trudno mi było tam, w Niemczech, bez nich żyć. Tutaj mam wszystko, czego mi potrzeba do życia: dom, ogród i staw – zapewnia nowy przewodniczący. Jakie ma plany? – Planów mam dużo, ale powiem na razie tylko o dwóch. Po pierwsze będę się starać wzmocnić znajomość języka niemieckiego wśród naszych członków, bo nie jest z tym za dobrze. Po drugie – otoczyć opieką stare, zaniedbane cmentarze. O innych planach na razie nie będę mówić, bo się boję, czy nie są za śmiałe. Musimy je najpierw rozważyć w gronie zarządu – wyjaśnia Eugeniusz Drężek.
lek