Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zawsze stara się pokazać to, co w kulturalnej działalności stowarzyszeń najbardziej atrakcyjne. W tym roku festyn odbywał się 17 czerwca w Ostródzie.
Mogliśmy posłuchać naszych chórów z Lidzbarka Warmińskiego, Nidzicy, Giżycka, Piecek i chóru z Meklemburgii-Przedpomorza pod kierownictwem Manfreda Schukata, który od ponad 25 lat organizuje mieszkających tam Wschodnioprusaków i przywozi na wycieczki do ojczyzny. W prezencie od miasta Ostróda grała Miejska Orkiestra Dęta pod kierownictwem Sławomira Olecko i tańczył zespół tańca ludowego „Mazur”. Najbardziej udany występ miał jednak Mateusz Gawroński – zwycięzca konkursu piosenki niemieckiej w Ostródzie. Jego „Greckie wino” Udo Jürgensa poderwało publikę do tańca pod sceną.
Letnie festyny mają jednak wymiar nie tylko rozrywkowy, ale też polityczny.
Otwierając uroczystość, Henryk Hoch, przewodniczący Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur, przypomniał, że pierwszy festyn w 1992 roku też zdobywał się w Ostródzie, na zamkniętym terenie hotelu, i uczestniczyło w nim 100 osób. Teraz festyny odbywają się w miejscach publicznych i uczestniczy w nich 1000 osób. To jest miara postępu, który w stosunkach polsko-niemieckich dokonał się przez ćwierć wieku.
Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, podkreślał szczególnie rolę języka niemieckiego dla podtrzymania tożsamości narodowej.
– Na Litwie jest 100 szkół z polskim językiem nauczania, a w Polsce z niemieckim – żadnej. Tylko Rumunia, jako jedyna w Europie, gwarantuje swoim obywatelom taki system szkolnictwa, w którym język niemiecki jako język wykładowy istnieje we wszystkich typach szkół – referował. Dlatego VdG w Opolu będzie zbierać podpisy pod memoriałem do Komisji Europejskiej, aby wydała dyrektywę określającą standard nauczania języka ojczystego mniejszości w szkołach dla krajów Unii Europejskiej.
Czesław Najmowicz, burmistrz Ostródy, nawiązał także do historii miasta, ale tej najnowszej. Podał przykłady owocnej współpracy polsko-niemieckiej. Wspomniał przy tym o dużej roli Henryka Hocha, przewodniczącego stowarzyszenia ostródzkich Niemców.
W tegorocznym festynie letnim w Ostródzie wzięło udział ok. 1000 osób. Byli to członkowie stowarzyszeń należących do związku, jak też nienależących – z Ostródy i Olsztyna oraz z Grudziądza i Nowego Miasta Lubawskiego, które terytorialnie należy do warmińsko-mazurskiego, ale historycznie do Prus Zachodnich. Przyjechała także 20-osobowa delegacja z Gdańska pod przewodnictwem Rolanda Haua, przewodniczącego gdańskiego stowarzyszenia niemieckiego. I to był trzeci wymiar festynu – integracyjny. Dzięki festynowi bowiem ludzie z różnych okolic mają okazję się spotkać, porozmawiać i wspólnie coś dobrego i miłego przeżyć. Temu celowi służy także ekumeniczne nabożeństwo otwierające to wydarzenie. Odprawili je wspólnie ks. kanonik André Schmeier, katolicki duszpasterz mniejszości niemieckiej, i metodystyczny pastor Waldemar Eggert z Ostródy.
Lech Kryszałowicz