Czy dziadkowie, ich dorosłe dzieci i wnuki mogą razem spędzać czas, nie nudząc się? Mogą i nikt nie musi im fundować niecodziennych atrakcji. Wystarczy, że chcą być razem i rozmawiać po niemiecku.
Ponad 40 osób reprezentujących trzy generacje – dziadków, dzieci i wnuki – pojawiło się 26 maja w siedzibie stowarzyszenia „Niedźwiedzia Łapa” w Mrągowie. Co ich tutaj ściągnęło? Obietnica spędzenia czasu dobrze i ciekawie. I nie zawiedli się.
Dziećmi zaopiekowała się Teresa Nowacka – animatorka. Najpierw malowały pod jej okiem laurki dla swoich mam, bo tego dnia w Polsce wszyscy świętują Dzień Matki. Potem animatorka zaprosiła wesołą gromadkę do wspólnej zabawy. Były gry i tańce, nauka piosenek po niemiecku, a na koniec – dziecięcy teatrzyk pacynkowy.
Co w tym czasie robili dorośli? Niektóre mamy opiekowały się swymi pociechami, zbyt małymi jeszcze, aby samodzielnie brać udział w zabawach. Pozostali natomiast rozmawiali, śpiewali, np. „Drei weiβe Birken”, pili kawę lub herbatę i posilali się owocami i słodyczami.
– Było gwarno, wesoło i bardzo miło – wspomina Bożena Bongarc, członkini stowarzyszenia, jedna z tych, które przygotowały spotkanie. Oprócz niej o zaopatrzenie, dobrą organizację i przyjemną atmosferę zadbali jeszcze: Elżbieta Jankowska, Monika Kinalska, Andreas Glabik, Agnieszka Końpa i Edyta Gładkowska, koordynatorka cyklu „Ożywienie domów spotkań”.
Spotkanie dofinansowało Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec za pośrednictwem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Sołeczno-Kulturalnych w Polsce.
Lech Kryszałowicz