Mit Paweł Szefernaker, dem für nationale und ethnische Minderheiten zuständigen Staatssekretär im Innenministerium, sprach Ewa Stolz.
Während seines Besuchs in Polen wurde Bundespräsident Frank-Walter Steinmeier auch vom Bundesbeauftragten für Aussiedler und nationale Minderheiten Bernd Fabritius begleitet, mit dem Sie sich ebenfalls getroffen haben. Dabei wurde u.a. eine Reaktivierung des sog. deutsch-polnischen Runden Tisches thematisiert. Ist inzwischen etwas mehr darüber bekannt?
Wir als polnische Seite stehen dem Wunsch der Kanzlerin Angela Merkel, den deutsch-polnischen Runden Tisch zu reaktivieren, sehr positiv gegenüber. Auch Premierminister Mateusz Morawiecki hat sich sehr positiv über diese Initiative geäußert und ich bin überzeugt, dass die Initiative nach entsprechenden Arbeitsvereinbarungen in die Wege geleitet wird.
Aber es gibt noch immer keine Entscheidung bezüglich des Termins und eventueller konkreter Themen.
Ich habe mich mit dem Herrn Beauftragten Bernd Fabritius in Warschau getroffen und bin auch selbst nach Berlin eingeladen worden. Dieser Besuch findet in Kürze auch statt. Dann erst wird man über Einzelheiten sprechen können. Ich darf hierzu noch daran erinnern, dass auf polnischer Seite das Außenministerium hinsichtlich der Vorbereitungen auf ein Treffen im Rahmen des deutsch-polnischen Runden Tisches als Gastgeber die Führungsrolle hat. Dementsprechend hat man dort mehr Kenntnis über organisatorische Details. Was nun die Beteiligung des Innenministeriums anbelangt, so bezieht sich diese vor allem auf Fragen, die unmittelbar mit der deutschen Minderheit in Polen zusammenhängen. Eben diese Problematik bringen wir bei den bilateralen Gesprächen auch zur Sprache.
Sie fungieren in der Gemeinsamen Kommission der Regierung und der nationalen und ethnischen Minderheiten als Mitvorsitzender im Auftrag der Regierung. Wie sehen Sie die Rolle der Minderheiten in Polen?
Darüber könnte man stundenlang sprechen und es ist eher ein Thema für eine Universitätsdebatte. Aber ich denke, die beiden bisherigen Sitzungen der Gemeinsamen Kommission seit meiner Berufung ins Innenministerium haben gezeigt, dass es viele Themen gibt, die den Minderheiten problematisch erscheinen. Hierzu haben wir sogar schon während unserer Sitzungen auf Lösungsansätze hingewiesen. Das geht nur mit Dialog und Konsens und die Kommission ist eben eine Plattform für gemeinsame Diskussion. Ich als Mitvorsitzender der Kommission im Auftrag der Regierung stehe einer solchen Diskussion offen gegenüber.
Das jüngste Treffen vor zwei Wochen war nicht gerade leicht, denn es ging dabei u.a. um die Überwachung der Minderheiten durch unterstellte Dienststellen der Verteidigungsministeriums, die Minderheiten in öffentlich-rechtlichen Medien und die Bildung. Schnelle Lösungen sind dabei nicht in Sicht.
Ich denke, man sollte sich keinen Spekulationen hingeben oder den Fokus darauf richten, was ein Problem ist, sondern auf die Lösungen. Nur dann kann man nach vorn gehen. Dass wir bei verschiedenen Themen unterschiedliche Sichtweisen haben, ist nur natürlich. Streit liegt im Kern eines demokratischen Staates. Es gibt sehr oft Themen, bei den wir unterschiedlicher Meinung sein mögen und wir sehen bei unseren Kontakten mit den Minderheiten, dass diese mitunter jeweils eine abweichende Meinung zu dem einen oder anderem Thema haben. Das liegt nicht zuletzt an unterschiedlichen Interessen der einzelnen Minderheiten und es ist etwas ganz Natürliches. Und eben dazu ist unsere Kooperationsebene zwischen Regierung und Minderheiten da, um Zweifel zu zerstreuen, Streitigkeiten beizulegen und nach vorn zu gehen.
Spór jest rzeczą naturalną
Z Pawłem Szefernakerem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, odpowiedzialnym za mniejszości narodowe i etniczne, rozmawia Ewa Stolz.
Podczas wizyty w Polsce prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi towarzyszył federalny pełnomocnik ds. mniejszości narodowych i przesiedleńców Bernd Fabritius, z którym Pan również się spotkał. Jednym z tematów była reaktywacja tzw. polsko-niemieckiego okrągłego stołu. Czy dziś wiadomo coś więcej?
My jako polska strona bardzo pozytywnie odebraliśmy chęć reaktywowania polsko-niemieckiego okrągłego stołu ze strony kanclerz Angeli Merkel. Premier Mateusz Morawiecki również wypowiedział się bardzo pozytywnie na temat tej inicjatywy i jestem przekonany, że po uzgodnieniach roboczych ta inicjatywa będzie realizowana.
Ale nadal nie ma decyzji co do terminu i ewentualnych konkretnych tematów.
Spotkałem się z panem pełnomocnikiem Berndem Fabritiusem w Warszawie, ja również zostałem zaproszony do Berlina i taka wizyta się niebawem odbędzie. Wtedy dopiero będzie można mówić o szczegółach. Ale pozwolę sobie przypomnieć, że z polskiej strony jest to kwestia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jest gospodarzem i podmiotem wiodącym, jeżeli chodzi o przygotowania do spotkania w ramach polsko-niemieckiego okrągłego stołu, więc tam też jest większa wiedza, jeżeli chodzi o szczegóły organizacyjne. Co do zaangażowania Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, dotyczy ono przede wszystkim kwestii bezpośrednio związanych z mniejszością niemiecką w Polsce i o tych problemach w rozmowach bilateralnych rozmawiamy.
W Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych pełni Pan funkcję współprzewodniczącego z ramienia rządu. Jak Pan postrzega rolę mniejszości w Polsce?
O tym można by rozmawiać godzinami i jest to temat raczej na debatę uniwersytecką. Ale myślę, że te dotychczasowe dwa posiedzenia komisji wspólnej od czasu mojego powołania do MSWiA pokazały, że jest wiele tematów, które dla mniejszości wydają się problematyczne, jednak my wskazaliśmy, że są do rozwiązania i to także podczas naszych posiedzeń. Potrzebny jest dialog i consensus, a istniejąca komisja jest właśnie płaszczyzną do wspólnej dyskusji. Ja jako współprzewodniczący komisji z ramienia rządu na taką dyskusję jestem otwarty.
Ostatnie spotkanie dwa tygodnie temu nie należało do łatwych, gdyż podejmowano tematy inwigilacji mniejszości przez służby podległe MON, mniejszości w mediach publicznych i edukacji. O szybkie rozwiązania tych kwestii trudno.
Myślę, że nie należy poddawać się spekulacjom, czy zwracać uwagi na to, co jest problemem, ale na jego rozwiązania. Tylko wtedy można iść do przodu. To, że mamy różne punkty widzenia na różne tematy, jest naturalne. Spór jest istotą państwa demokratycznego. Bardzo często pojawiają się tematy, w których możemy mieć różne zdanie i w relacjach z mniejszościami często zauważamy z ich strony odmienne zdanie na dany temat. Powodem tego mogą być choćby różne interesy poszczególnych mniejszości i to jest naturalną rzeczą. Ale właśnie po to jest ta płaszczyzna naszej – rządu i mniejszości – współpracy, aby wątpliwości rozwiewać, spory rozstrzygać i iść do przodu.