In der polnischen Hauptstadt trafen sich vergangene Woche die Vertreter der nationalen und ethnischen Minderheiten, die im gemeinsamen Ausschuss der Regierung und der Minderheiten tätig sind, um im eigenen Kreis die aktuell brennenden Fragen zu besprechen und sich mit dem polnischen Bürgerrechtsbeauftragten auszutauschen. Für die Deutsche Minderheit stand aber auch noch ein Gespräch im Bildungsministerium auf der Tagesordnung.
wersja polska poniżej
Neben den Tagungen des Gemeinsamen Ausschusses der Minderheiten und der Regierung kommen auch die Minderheitenvertreter allein zusammen, um die für sie wichtigen Angelegenheiten zu besprechen. Und dazu gehört aktuell die Denkmalpolitik der polnischen Regierung, die nun Fragen aufwirft, welche Mahnmale im schlimmsten Fall niedergerissen werden müssen, weil sie der aktuellen Geschichtspolitik nicht entsprechen. Aber auch die Ehrung von polnischen Widerstandskämpfern, vorallem der sog. verfehmten Soldaten, stößt bei manchen Minderheiten auf Ablehnung, denn z.B. für die Weißrussen sind manche dieser vermeintlichen Nationalhelden Mörder ihrer Vorfahren. Nicht ohne Bedeutung ist auch die spürbar ansteigende Hasssprache vor allem im Internet.
Besuch beim Bürgerrechtsbeauftragten
Daher nahmen die Minderheitenvertreter im Anschluss an ihre Sitzung auch gern die Einladung des Polnischen Bürgerrechtsbeauftragten Dr. Adam Bodnar an, um ihm eben diese Probleme zu schildern. “Bislang war es ja so, dass der Beauftragte bei konkreten Konfliktfällen herangezogen wurde, wie z.B. bei der Stadterweiterung Oppelns. Nun soll er aber regelmäßig von uns einen aktuellen Stand unserer Probleme erhalten und dem sollten weitere Treffen dieser Art dienen”, sagt Bernard Gaida, Vorsitzender des Verbandes deutscher Gesellschaften in Polen. Außerdem sollen die Minderheiten den Bürgerrechtsbeauftragten zu ihren eigenen Konferenzen und Tagungen einladen, bei denen es um die Schwierigkeiten der Volksgruppen geht, der Beauftragte selber solle in Zukunft auch in die von den Minderheiten bewohnten Regionen kommen, um sich von der Lage ein Bild zu machen. “Herr Bodnar meinte, es bedeute zwar, dass wir nun zum wiederholten Mal unsere Anliegen schildern, bislang haben wir es aber meistens auf dem Forum der gemeinsamen Kommission getan und von nun an werden wir einen weiteren Ansprechpartner für unsere Anliegen haben, der sich dauerhaft damit beschäftigen will”, freut sich Gaida über die Ergebnisse des Treffens.
Bildungswesen
Bei der Sitzung der Minderheitenvertreter und dem Treffen mit dem Bürgerrechtsbeauftragten war für die Deutsche Minderheit vor allem die kürzlich erschienene neue Rechtsinterpretation des Bildungsministeriums wichtig, wonach Kinder ab der siebten Klasse den Deutschunterricht als Minderheiten- und Fremdsprache nicht verbinden dürften (Wir berichteten darüber in der Ausgabe Nr….). Daher kamen Bernard Gaida und der Chef der Oppelner Deutschen Minderheit Rafał Bartek mit dem Staatssekretär im Bildungsministerium Maciej Kopeć zusammen.
“Ich habe den Eindruck, dass der Minister überrascht war von unseren Argumenten, es sei nicht selbstverständlich die Deutschunterrichtsarten nicht vermischen zu können. Vor allem, wenn man bedenkt, dass dies vor Jahren eine Interpretation des gleichen Bildungsministeriums war und wir als Minderheit es nicht beeinflusst hatten”, erklärt Rafał Bartek. Nach Meinung der Minderheit führt die jetzige Entscheidung des Ministeriums geradewegs zu einem Stopp des minderheitensprachlichen Deutschunterrichts ab der siebten Klasse der Grundschule, denn zum einen seien die Schulen wenige Monate vor dem neuen Schuljahr gar nicht darauf vorbereitet neben Deutsch und Englisch eine weitere Sprache anzubieten. “Zum anderen fehlen ganz einfach Lehrer. Über Jahre wurden viele Deutschlehrer aus- und fortgebildet, von denen nun ein nicht kleiner Teil die Arbeit verlieren soll. Gleichzeitig gibt es aber nicht genügend Lehrer, die von heute auf morgen Italienisch- oder Spanischunterricht geben können. Das war wohl den Ministerialbeamten nicht klar”, unterstreicht Rafał Bartek.
Am wichtigsten bleibe aber die Tatsache, dass die Eltern keine Motivation haben werden bei Deutsch als Minderheitensprache zu bleiben, wenn sie gleichzeitig auf Deutsch als Fremdsprache verzichten müssten. Mit Deutsch als Fremdsprache verbinden sich verschiedene Vorteile für ihre Kinder, wie z.B. die Möglichkeit, Deutsch als Fach bei der Gymnasial- oder Grundschulprüfung ablegen zu dürfen, oder bei verschiedenen Wettbewerben teilzunehmen, die oft zur Befreiung von der Prüfungspflicht führen. Nur mit Deutsch als Minderheitensprache hat man diese Möglichkeiten nicht. “Solange man also das System diesbezüglich nicht grundsätzlich überarbeitet, kann man stark davon ausgehen, dass die neue Interpretation einen Beitrag dazu leisten wird, dass die Minderheitensprache nur bis zur sechsten Klasse der Grundschule existieren wird. Dieses wäre ein herber Rückschlag und ein großer Rückschritt”, meint Rafał Bartek.
Wie nun das Bildungsministerium nach dem Gespräch mit den Minderheitsvertretern weiter verfahren wird, ist unklar. Staatssekretär Kopec hat sich für eine Entscheidung Zeit genommen und über Deutsch als Minderheitensprache sollte voraussichtlich diese Woche (nach dem Redaktionsschluss dieser Ausgabe) ein weiteres Treffen folgen. Wir bleiben am Ball.
Warszawskie rozmowy
W minionym tygodniu w stolicy Polski spotkali się przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych uczestniczący w pracach Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości, aby we własnym gronie omówić aktualnie palące kwestie oraz wymienić poglądy z polskim pełnomocnikiem praw obywatelskich. Z kolei mniejszość niemiecka miała ponadto zaplanowaną rozmowę w Ministerstwie Edukacji Narodowej.
Oprócz obrad Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości odbywają się też spotkania samych przedstawicieli mniejszości, aby omawiać ważne dla siebie sprawy. Jedną z nich jest obecnie polityka prowadzona przez rząd RP w kwestii pomników, która sprawia, że pojawiają się pytania, które pomniki w najgorszym przypadku trzeba będzie zburzyć, ponieważ nie spełniają one kryteriów aktualnej polityki historycznej. Z kolei dezaprobatę niektórych mniejszości budzi fakt gloryfikowania polskich bojowników ruchu oporu, a zwłaszcza tzw. żołnierzy wyklętych, gdyż np. w oczach Białorusinów niektórzy z tych rzekomych bohaterów narodowych są mordercami ich przodków. Nie bez znaczenia jest też nasilające się zjawisko mowy nienawiści występujące przede wszystkim w internecie.
Wizyta u rzecznika praw obywatelskich
Dlatego też po zakończeniu posiedzenia reprezentanci mniejszości chętnie przyjęli zaproszenie polskiego rzecznika praw obywatelskich dr. Adama Bodnara, by przedstawić te właśnie problemy. – Dotychczas było tak, że rzecznika proszono o interwencję w przypadku konkretnych konfliktów, np. w sprawie rozszerzenia granic miasta Opola. Odtąd jednak będzie on regularnie otrzymywał od nas informacje dotyczące aktualnego stanu naszych problemów, czemu mają służyć kolejne spotkania tego rodzaju – mówi Bernard Gaida, przewodniczący Związku Stowarzyszeń Niemieckich w Polsce. Poza tym mniejszości będą zapraszać rzecznika praw obywatelskich na własne konferencje i sesje, na których będzie mowa o trudnościach, jakie napotykają poszczególne społeczności narodowe, a pełnomocnik będzie też osobiście przyjeżdżał do regionów zamieszkiwanych przez mniejszości, aby mieć orientację co do ich sytuacji. – Pan Bodnar stwierdził, że oznacza to wprawdzie, iż będziemy przedstawiać swoje sprawy po raz kolejny, ale dotychczas czyniliśmy to przeważnie na forum komisji wspólnej, zaś od tej pory będziemy mieli kolejnego partnera do dialogu dotyczącego naszych spraw, który będzie się nimi zajmował na bieżąco – dodaje Gaida, z satysfakcją podsumowując wyniki spotkania.
Edukacja
Podczas posiedzenia przedstawicieli mniejszości oraz spotkania z rzecznikiem praw obywatelskich ważnym tematem dla mniejszości niemieckiej była opublikowana niedawno nowa interpretacja prawna Ministerstwa Edukacji Narodowej, zgodnie z którą dzieci klas siódmych i wyższych nie będą mogły łączyć nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej z nauką tego języka jako obcego (o czym pisaliśmy w wydaniu nr ……). Dlatego Bernard Gaida i szef opolskiej mniejszości niemieckiej Rafał Bartek spotkali się z sekretarzem stanu w MEN Maciejem Kopciem.
– Mam wrażenie, że minister był zaskoczony naszymi argumentami, gdy mówiliśmy o tym, że nie jest czymś oczywistym niemożność łączenia ze sobą poszczególnych rodzajów nauczania języka niemieckiego. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że przed laty właśnie taką interpretację wydało to samo ministerstwo i my jako mniejszość nie wpływaliśmy na nią – wyjaśnia Rafał Bartek. Zdaniem MN obecna decyzja ministerstwa doprowadzi w prostej linii do zaprzestania nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej, począwszy od siódmej klasy szkoły podstawowej, gdyż po pierwsze szkoły na kilka miesięcy przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego nie są w ogóle przygotowane na to, by oprócz języków niemieckiego i angielskiego zaoferować możliwość nauki kolejnego języka. – Po drugie zaś po prostu brakuje nauczycieli. Na przestrzeni lat wielu nauczycieli języka niemieckiego skorzystało z możliwości kształcenia ustawicznego, a teraz niemała część z nich utraci pracę. Jednocześnie jednak nie ma dostatecznie dużo nauczycieli, którzy z dnia na dzień mogliby uczyć języka włoskiego czy hiszpańskiego, z czego urzędnicy MEN chyba nie zdawali sobie sprawy – podkreśla Rafał Bartek.
Najważniejszy pozostaje jednak fakt, że rodzice nie będą mieli motywacji pozostać przy języku niemieckim jako języku mniejszości, jeżeli jednocześnie będą musieli zrezygnować z nauczania go jako języka obcego. Z językiem niemieckim jako obcym wiążą się zaś różne korzyści dla ich dzieci, jak np. możliwość wybrania tego języka na egzamin gimnazjalny lub na zakończenie szkoły podstawowej lub udział w konkursach przedmiotowych zwalniających właśnie z tego egzaminu. Tylko z językiem niemieckim jako językiem mniejszości takich możliwości nie ma. – Jak długo w tej kwestii system kształcenia nie zostanie gruntownie zmieniony, można wychodzić z założenia, że nowa interpretacja spowoduje, że język mniejszości przestanie być nauczany z ukończeniem szóstej klasy szkoły podstawowej. To by było znaczącym pogorszeniem i istotnym krokiem wstecz – mówi Rafał Bartek.
Na razie nie wiadomo, jaką linię postępowania przyjmie Ministerstwo Edukacji Narodowej w rezultacie rozmowy z przedstawicielami mniejszości. Sekretarz stanu Kopeć poprosił o czas na zastanowienie przed podjęciem decyzji, natomiast w kwestii języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej odbędzie się prawdopodobnie w tym tygodniu kolejne spotkanie (po zamknięciu tego numeru „Wochenplatt.pl”). Będziemy trzymać rękę na pulsie.
Rudolf Urban