Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Kryzys na razie zażegnany

W 2003 roku przy kole powstał chór, który składa się z 12 osób, a dyrygentką jest Anna Szczędzina. Śpiewacy dają popisy na scenach polskich i niemieckich. Źródło: D. Mientus
W 2003 roku przy kole powstał chór, który składa się z 12 osób, a dyrygentką jest Anna Szczędzina. Śpiewacy dają popisy na scenach polskich i niemieckich.
Źródło: D. Mientus

Tarnów Opolski to miejscowość, która liczy ponad trzy tysiące mieszkańców. Jednak tutejsze koło DFK ma tylko 176 członków. Kryzys wynikający z braku przewodniczącego koła w Tarnowie pokonali, jednak czy to wystarczy, aby zapewnić grupie przyszłość?

 

Ubiegły rok dla członków koła mniejszości niemieckiej w Tarnowie Opolskim był bardzo trudny. Ówczesna przewodnicząca, Beata Czech, zrezygnowała z pełnienia tej funkcji. Wtedy pojawiło się pytanie: kto ją zastąpi? – Mieliśmy duży problem ze znalezieniem nowego przewodniczącego, ponieważ jest to bardzo odpowiedzialna funkcja – opowiada Rozwita Lellek, skarbniczka koła. – Osoby starsze miałyby czas, ale nie miałyby wystarczająco dużo sił na poprowadzenie grupy, natomiast młodsi – wręcz odwrotnie. Wtedy stanęliśmy na rozstaju dróg. Gdybyśmy nie znaleźli zastępcy, nasze koło na pewno by się rozpadło, a do tego nie chcieliśmy dopuścić. Elżbieta Florczak, która pełni także funkcję wiceprzewodniczącej gminnego oddziału Towarzystwa Dobroczynnego Niemców, zgodziła się przejąć stery nad grupą DFK Tarnów Opolski. – Zgodziłam się objąć to stanowisko, ponieważ wiedziałam, że mogę liczyć na wsparcie ze strony całego zarządu i członków – mówi Elżbieta Florczak. – Dla mniejszości niemieckiej działam już od lat i dla mnie jest to również zaszczyt, że członkowie mi zaufali i w moje ręce oddali to, nad czym pracują już od ćwierć wieku.

 

Słoń im na ucho nie nadepnął

 

W 2003 roku przy kole powstał chór, który składa się z 12 osób, a dyrygentką jest Anna Szczędzina. Śpiewacy dają popisy na scenach polskich i niemieckich. W maju występowali podczas festynu wiosennego w Monastarze w Dolnej Saksonii. Chór wykonuje utwory w języku niemieckim. – Kocham muzykę, śpiewanie i to się na pewno nigdy nie zmieni – mówi pani Rozwita. – Nasz chór to miejsce, gdzie mogę moją pasję rozwijać. Niestety z roku na rok jest nas coraz mniej. Młodzi nie pchają się do tego, aby z nami śpiewać. Tłumaczą się albo brakiem czasu, albo tym, że słoń im na ucho nadepnął. Bardzo dużo tracą, ponieważ wszystkie nasze wyjazdy, występy wiążą się z niezwykłymi przeżyciami. Kiedy po każdej piosence dostajemy gromkie brawa, to aż serce się raduje – cieszy się pani Rozwita.

 

Koło od lat współpracuje z grupą z Bad Blankenburg, organizując co roku wymiany i odwiedzając się wzajemnie. We wrześniu przyjaciele z Niemiec przyjeżdżają do Tarnowa Opolskiego, a w październiku tarnowianie odwiedzają ich w Bad Blankenburg. Wówczas spotykają się podczas wspólnego śpiewania i organizują różnego rodzaju przedsięwzięcia integracyjne.

 

Dziękuję i uśmiech w nagrodę

 

– Prócz działalności chóru możemy pochwalić się także innymi projektami. W naszych planach na ten rok jest spływ Kanałem Gliwickim, w październiku organizujemy spotkanie z okazji Dnia Jedności Niemiec, jak co roku naszych członków odwiedzi Mikołaj z paczkami oraz po raz piąty wyjedziemy na Jarmark Bożonarodzeniowy – wylicza przewodnicząca. W tarnowskim kościele odbywa się także co tydzień w niedzielę msza w języku niemieckim, na którą przybywają ludzie z całej gminy.

 

– Cieszę się, że nasze koło pokonało ten największy kryzys – opowiada pani Rozwita. – Od tylu lat działam dla naszej grupy, dla rozwoju niemieckiej kultury tutaj i nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz przestać. To sprawia mi ogromną radość i satysfakcję. Dlatego to robię, dlatego się udzielam, bo wiem, że robię coś dla innych i oni są mi za to wdzięczni. Niepotrzebne mi są pieniądze czy nie wiadomo jakie laury, wystarczy słowo dziękuję i uśmiech, który nic nie kosztuje.

 

Dagmara Mientus

Show More