Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Manipulacja, kuriozum, absurd!

 

Konferencja prasowa TSKN  Foto: TSKN

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej zarząd opolskiego TSKN odniósł się do stanowiska prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego, który ustosunkował się do uchwały Walnego Zebrania Delegatów, w którym po raz kolejny w wybiórczy sposób odniósł się do merytorycznych i prawnych argumentów zawartych w tym dokumencie.

 

Jak się okazuje prezydent Opola poświęca naszym uchwałom dosyć sporo czasu i uwagi, co zauważyliśmy po raz kolejny w postaci obszernego stanowiska. Tym razem jednak jest ono tak kuriozalne w swojej treści, że postanowiliśmy się do tej treści odnieść – powiedział rozpoczynając konferencje prasową przewodniczący opolskiego TSKN-u Rafal Bartek. Jego zdaniem zakrawa na kpinę fakt, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski choć cały czas mówi o merytorycznej dyskusji, tak naprawdę z jego strony owa merytoryczna dyskusja sprowadza się do manipulacji, które zawarł w swoim stanowisku. Bo tak naprawdę z jednej strony wskazuje, że wszystkiemu winna jest MN, która stoi za wszystkimi protestami, a już w następnym akapicie zwraca uwagę na fakt, że 80 procent mieszkańców gmin, o które toczy się dyskusja nie ma żadnego związku z MN.

To jest protest społeczny!

To jak to jest? Z jednej strony pan prezydent wynosi naszą rangę i możliwości organizacyjne bardzo wysoko, a z drugiej sam w swoim oświadczeniu wskazuje, że 80 procent mieszkańców tych gmin nie ma z nami nic wspólnego, co zresztą sami podkreślamy – stwierdził podczas konferencji prasowej Rafał Bartek i dodał: – Widać zatem jasno, że jest to protest społeczny, bo ludzie, którzy się tam gromadzą, wypowiadają podczas spotkań, wyrażają swoje niezadowolenie z planów opolskiego ratusza są też mieszkańcy lub byli mieszkańcy Opola. Najogólniej mówiąc są to ludzie w przeważającej części z polskiej większości, którzy oburzają są sposobem i formą dyskusji zaproponowanej przez władze miasta.

 

Arbitralnie nie zrozumiale

Patrząc zatem na te oskarżenia czysto arbitralnie trudno z tą argumentacją się zgodzić, bo czy pani, która przykładowo dzisiaj mieszka w Czarnowąsach i ma jedno dziecko, kiedy stanie się mieszkanką Opola będzie chciała mieć pięcioro dzieci? Wątpliwe, bo samo przesuniecie granic niczego nie zmieni! To samo dotyczy kwestii zatrudnienia, bo co zmieni się w tej kwestii np. dla osoby, która administracyjnie przestanie być mieszkańcem gminy Turawa, czy Dobrzeń Wielki i stanie się Opolaninem. Taki zabieg w życiu mieszkańców poszczególnych gmin nic nie zmieni: – Tak samo jest w przypadku kwestii starzejącego się społeczeństwa, bo czy mieszkańcy Opola będą od teraz wolniej się starzeć? Widać więc, że poziom tej dyskusji ze strony prezydenta Opola został sprowadzony do absurdu i zamiast rozmów merytorycznych mamy pyskówkę opartą coraz bardziej na faktach nie potwierdzonych, manipulowanych, nie mającymi nic wspólnego z realiami – podkreślił Rafał Bartek.

 

To nie karta narodowościowa!

Należy podkreślić również, że w stanowisku opolskiego TSKN po raz kolejny powołano się na polskie i europejskie prawodawstwo, na które tak samo powołują się polscy politycy, którzy bronią praw mniejszości polskiej na Litwie. – Pragnę w tym miejscu podkreślić, że to nie MN ustanowiła prawo o mniejszościach w Polsce i nie MN ratyfikowała konwencję ramową praw mniejszości. To zrobił polski parlament i polski prezydent ratyfikując te dokumenty. Nie można zatem opowiadać, że to my wyciągamy dzisiaj jakąś kartę narodowościową, skoro wprowadził ją polski suweren w postaci polskiego parlamentu. Nie bez powodu zresztą, bo jak się okazuje, gdy poruszana jest kwestia Polaków to chętnie się na tę konwencję powołuje, jak np. w sprawie Polaków na Litwie. Gorzej zaś jest, jak widać, kiedy dotyczy to lokalnej kwestii mniejszości niemieckiej – zauważył Rafał Bartek.

 

Prezydencka logika

Na wtorkowej konferencji prasowej poruszono też inną sprawę. Otóż prezydent Opola sugeruje, że MN powinna zajmować się główne oświatą i kulturą, bo są to głównie problemy, które poruszane są na zjeździe tej organizacji. – Ciekawe tylko, skąd czerpie te informacje, skoro nie widziałem go na naszym ostatnim, sobotnim zjeździe. Niemniej jednak chcę zwrócić uwagę na fakt, że gdybyśmy się tymi zagadnieniami nie zajmowali, to dzisiaj Opole nie miałoby kolejnych inwestorów, którzy do tego regionu przychodzą właśnie z tego powodu, że jest tutaj kapitał niemieckojęzyczny. Dlatego zachęcam pana prezydenta, żeby od czasu do czasu odwiedził te firmy, które zatrudniają niemieckojęzycznych pracowników i zapytał ich skąd są? Są to mieszkańcy okolic Opola, a także Strzelec Opolskich, Kędzierzyna Koźla i innych miejscowości z województwa opolskiego. Idąc zatem logiką prezydenta Opola oznaczałoby to, że w kolejnym kroku należy przyłączyć do Opola także Strzelce, czy Kędzierzyn Koźle, bo skoro przyjeżdżają tutaj do pracy, tutaj się kształcą, to trzeba ich wchłonąć! – mówi Rafał Bartek.

 

W Opolu nie ma na to miejsca

Nie ma zatem wątpliwości, że jest to absurdalna dyskusja, którą należy jak najszybciej skończyć i zacząć dyskutować merytorycznie, co faktycznie poszerzenie granic Opola ma wnieść. Na razie tego nie widać, lecz wyłącznie emocjonalne wypowiedzi Arkadiusza Wiśniewskiego, które nic do rzeczowości w tej kwestii nie wnoszą. Kończąc przewodniczący opolskiego TSKN przypomniał, że MN złożyła prośbę do prezydenta Opola, aby wsparł idę stworzenia Centrum Edukacji Mniejszości Niemieckiej, elementu, który od 2006 roku jest zapisany w rządowej strategi rozwoju oświaty mniejszości niemieckiej. Jednak odpowiedź jaką otrzymał od prezydenta brzmiała – w Opolu nie ma na to miejsca!

 

 

Krzysztof Świerc

Show More