Wczoraj (31.08.) Komitet Wyborczy Wyborców Mniejszość Niemiecka (KWWMN) rozpoczął oficjalną kampanię wyborczą. Podczas konwencji wyborczej zaprezentowano kandydatów na posłów i senatora oraz program wyborczy.
To jubileuszowa kampania wyborcza mniejszości niemieckiej, jak na wstępie zaznaczyła Joanna Hassa, rzecznika prasowa Komitetu. Licząc od 1991 roku mniejszość niemiecka startowała we wszystkich dotychczasowych 10 wyborach parlamentarnych. – I chyba nie ma w Polsce komitetu, który by pod niezmienioną nazwą brał udział w tych wszystkich wyborach – powiedziała Joanna Hassa.
Dwóch posłów, jeden senator
Podobnie jak w poprzednich wyborach KWWMN stawia sobie za cel uzyskanie dwóch mandatów poselskich i jednego senatora. – To bardzo optymistyczny ale i realny cel – ocenia pełnomocnik wyborczy mniejszości Krzysztof Wysdak. A poseł mniejszości Ryszard Galla i jednocześnie lider tej listy dodaje: – To nie jeden, a 24 powody do wiary w dwa mandaty poselskie. To nasi kandydaci i kandydatki. 12 kobiet i 12 mężczyzn, których średnia wieku to 48 lat. Łączymy wieloletnie doświadczenie organizacyjne ze świeżym spojrzeniem na nasz region. To nasza recepta na sukces wyborczy. Po prostu, mamy się kim chwalić!
Podczas prezentacji kandydatów Henryk Lakwa, który w imieniu mniejszości niemieckiej kandyduje do Senatu z okręgu nr 52 (Opole i powiat opolski) odniósł się m.in. do zarzutów, że jego start osłabia opozycyjny pakt senacki, w ramach którego z tego okręgu startuje przedstawiciel Lewicy. – Mój start do senatu to alternatywa dla wszystkich wyborców, nie tylko naszych członków. To alternatywa dla tych, którzy nie mają przekonań lewicowych i dla których brak tej trzeciej drogi, drogi środka, spowodowałby może oddanie głosu na PiS. Jest alternatywa i tą alternatywą jest Henryk Lakwa – mówił starosta opolski.
Program nie tylko regionalny
Obok prezentacji kandydatów na posłów i senatora KWWMN przedstawiła także swój program wyborczy. Na pierwszym miejscu jest, co zrozumiałe, kwestia zmniejszenia nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości z trzech do jednej godziny w tygodniu. Rafał Bartek, szef opolskiej mniejszości niemieckiej oraz przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń tą decyzję polskiego rządu po raz kolejny mocno skrytykował:
“Dla nas edukacją, język niemiecki to nie tyko kultywowanie tradycji i tożsamości śląskiej. To działania bardzo mocno praktyczne. Im więcej ludzi zna język, tym lepsza pozycja regionu w negocjacjach z inwestorami z krajów niemieckojęzycznych. A ich obecność u nas to nie tylko korzyść dla region. To korzyść dla całej Polski! Ataki na język podejmowane przez polityków, którzy powinni dbać o rozwój tego regionu i kraju, są absolutnie irracjonalne, bo są atakami na Polskę, w której my również żyjemy i angażujemy przez wiele lat.”
Poza tym mniejszość niemiecka stawia w tych wyborach również na generalną reformą szkolnictwa oraz służby zdrowia, odbudowanie dobrych relacji polsko-niemieckich, poprawę finansów publicznych i wzmocnienie samorządów oraz na równouprawnienie kobiet i mężczyzn i ochronę środowiska.
Aktywność struktur
Podczas konwencji liderzy mniejszości niemieckiej i kandydaci na posłów i senatora podkreślali także rolę lokalnych struktur mniejszości niemieckiej, które aktywnie brały udział w zbieraniu podpisów poparcia. – I udało nam się uzbierać nie tylko minimum wymagane ustawowo, aby zarejestrować komitet. Mieliśmy tyle podpisów, że moglibyśmy stworzyć dwa komitety – podkreślił Ryszard Galla i stwierdził, że widząc listy poparcia dla kandydatów cieszy się, że ta aktywność w lokalnych strukturach mniejszości nie maleje.
– Mamy małe sukcesy za sobą, a teraz robota przed nami, aby móc świętować po 15 października – stwierdził ostatecznie pełnomocnik KWWMN Krzysztof Wysdak.
Rudolf Urban