Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

To cios w nasze dzieci

Rozczarowanie, oburzenie, niepewność jutra, komplikacje i większe koszty dojazdów do pracy nauczycieli. Takie są skutki zmniejszenia wymiaru nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach z trzech do jednej godziny tygodniowo.


Od września na skutek zmniejszenia przez polski Sejm o 40 mln zł finasowania nauczania językaniemieckiego jako mniejszościowego w szkołach minister edukacji i nauki zredukował z trzech do jednej godziny tygodniowo jego nauczanie. Ale tylko niemieckiego, innych językówmniejszościowych tadecyzjaministra nie dotyczyła. Jak to wpłynęło na działalność szkół, uczestnictwo młodzieży i efekty nauczania w województwie warmińsko-mazurskim?

W szkole podstawowej nr 2 w Olsztynie (Allenstein) niemieckiego jako języka mniejszości uczy się najwięcej uczniów – 160 na 1060.
–Jeszcze nam przybyło w porównaniu do poprzedniego roku szkolnego,kiedy to mieliśmy 118 uczniów– mówi Ewa Jasińska, dyrektorka szkoły. Jak sobie poradziłam organizacyjnie? Po prostu nie przedłużyłam umowy o pracę z germanistką, którą wcześniej zatrudniłam na czas określony, i zostałam z jedną germanistką.

Efekty nauczania?
–Przy jednej godzinie tygodniowo i zminimalizowanej treści – bardzo małe. Pocieszające w tej sytuacji jest tylko to,że nauczycielezachowaliautonomięi mogą tak prowadzić lekcje,żeby dzieci zainteresować, a nie zniechęcić. Mam świetną germanistkę, Ewę Fishan-Robak, która to umie robić i na dodatek uświadamia skutecznie rodziców, że niemiecki jako mniejszościowy to nie to samo co obcy i na nich też ciążą w związku z tym pewne obowiązki. I z tego co wiem, rodzice to rozumieją i starają się– mówi dyrektorka.


Z kolei szkoła podstawowa w Głotowie (Glottau)w powiecie olsztyńskim jest szkołą wiejską, w której uczyło się w ubiegłym roku szkolnym najwięcej dzieci, przy czym niemieckiego jako mniejszości narodowej wszystkie.
– W tym roku na 80 dzieci w szkole nie uczy się go tylko dwoje. Nasze dzieci uczą się go jednak od września nie przez jedną, lecz dwie godziny tygodniowo. Jak to zrobiłam? Nasza szkoła jest szkołą społecznąprowadzoną przez towarzystwo, którego członkami są rodzice. Tak postanowili na zebraniu i tak zrobiłam, wykorzystując oszczędności. Ale i tak została jedna nauczycielka. Druga na razie odeszła na urlop macierzyński. Co będzie dalej? Nie wiem – mówi Ewa Łukaszun, dyrektorka. – Jedna godzina to żadna nauka, Nie ma powtarzalności. To tylko podtrzymywanie ciągłości nauczania. Nasze dzieci chętnie i z efektami uczestniczyłynp. w konkursach piosenki niemieckiej i recytatorskich. Teraz nie ma czasu na ich przygotowanie. Szkoda, bo to dzieci rozwijało – mówi SP nr 14 w Olsztynie niemiecki jako język mniejszości wprowadziła w roku szkolnym 2021/2022.

– Nie, ograniczenie liczby godzin nie spowodowało zniechęcenia. Mamy tyle samo dzieci co przed rokiem. Przystąpiły do nauki niemieckiego klasy I. Germanistka na uzupełnienie etatu dostała godziny w świetlicy, ale podejmuje studia na drugim kierunku – matematyce, żeby się zabezpieczyć na przyszłość – informuje Ewa Romanowska, dyrektorka. Efekty kształcenia?
– Jeśli już to małe – ocenia.

Szkoła Podstawowa w Łynie (Lahna) wpowiecienidzickim należała do trzech pierwszych, w których rozpoczęła się nauka językaniemieckiego jako mniejszości w 2005 r. To w tym powiecie kilka lat temu pewien radny rzucał kłody pod nogi szkołom i rodzicom uczącym niemieckiego, co spowodowało m.in., że MEN uznało, iż nie można jednocześnie uczyć się języka niemieckiego jako ojczystego i obcego.

– Tamte kłopoty już mamy za sobą. Wtedy zrezygnowało z niemieckiegosześcioro–siedmioro uczniów. Niektórzy z nich wrócili. W naszej szkole obecnie uczy się 120 uczniów, a niemieckiego jako mniejszościowego 41. Jak sobie poradziłam?Germanista dostał dodatkowe godziny do uzupełnienia do pełnego etatu i też zdobywa dodatkowe kwalifikacje. Jedna godzina? O czym tu mówić? Jakie efekty?– ubolewa Marzena Pstrągowska, dyrektorka szkoły.
W szkole podstawowej w Węgoju (Wengoyen)w powiecie olsztyńskim na 96 uczniów niemieckiego uczy się 80.
–Rada rodziców złożyła wniosek, aby resztęprowadzić na zajęciach pozalekcyjnych, ale to na razie jest niemożliwe. Może od następnego semestru – zastanawia się Izabela Bejnar, dyrektorka.
Nie zwolniła wieloletniej sprawdzonej germanistki, bo ta,mającznakomitąopinię, znalazła sobie drugąpracę w szkole w Biskupcu (Bischofsburg) i teraz uczy niemieckiego w dwóchszkołach.

Trzy godziny – to było mało,żeby dzieci nauczyć, a jedna tygodniowo to nic.
SzkołaPodstawowa w Wilczętach (Deutschendorf)w powieciebraniewskim jest jedną z dwóch w regionie, w której dzieci uczy się dwóchjęzykówmniejszościowych.Ukraińskiego przez trzy godziny, a niemieckiego jedną tygodniowo.
– Rodzice nie byli świadomi tej zmiany. Kiedy się dowiedzieli, byli zdziwieni i oszołomieni, że jedne dzieci mają trzy godziny, a inne jedną. Odebrali to jako nierówność. To się dzieje z krzywdą dla dzieci – mówi Marzenna Zakieć, dyrektorka.
Do szkoły uczęszcza 117 uczniów. Niemieckiego uczy się 28 w dwóch grupach – młodszej i starszej. Nauczycielka jest ta sama co w poprzednim roku szkolnym i uczy jeszcze niemieckiego jako mniejszości w szkole w Słobitach (Schlobitten), w której też są dwie mniejszości.

– Dodatkowopowierzyłam jej rewalidację,czyli pomoc dla uczniów ze specjalnymi potrzebami.
Efekty? –Szkoda mówić.
Dyrektorkazwraca uwagę na jeszcze jedno niekorzystne zjawisko związane ze zmniejszeniem liczby godzin. – Nasza germanistkawspółpracowała ze stowarzyszeniem mniejszości niemieckiej w Elblągu (Elbing). Nasze dzieciuczestniczyły w różnych konkursach i imprezach organizowanych przez to stowarzyszenie. Teraz na to nie będzie czasu –zauważa.
A co o nauczaniu języka niemieckiego sądzą nauczycielki?
Sabina Reguła, germanistka i jednocześnie przewodniczącastowarzyszeniamniejszościniemieckiej w Nidzicy (Neidenburg), założycielka grupy na Facebooku zrzeszającej germanistów uczących niemieckiego jako mniejszościowego w szkołach:

–Opinie są takie: rozczarowanie, zdezorientowanie i niepewność, co dalej. Nauczyciele już teraz twierdzą,że nawet tej okrojonejpodstawy programowej,mając do dyspozycji jednągodzinę, nie zrealizują. To nie ma nic wspólnego z dobrem dziecka. To cios w nasze dzieci. Zostały ukarane na skutek politycznych przepychanek –streszcza opinie koleżanek i kolegów nauczycielka.
Justyna Stysiek uczy niemieckiego jako ojczystego od wielu lat,dotychczas w szkole podstawowej w Węgoju, a obecnie jeszcze w Biskupcu:
– Podstawy programowej nie zrealizuję, bo nie zdążę. Jedna godzina tygodniowo to za małonawet na okrojoną. Dzieci przedmiot, który jest raz w tygodniu, traktują jako mniej ważny, jako dodatek. Spada wśród nich zainteresowanie, chociaż akurat moi uczniowie proszą mnie, aby niemieckiego było więcej. Czego nauczę? Rozwiązywania testów, ale nie rozumienia, mówienia i wymowy, bo ta podstawa kładzie nacisk na gramatykę. Ta sytuacja bardzo skomplikowała życie nauczycielom. Wiele moich koleżanek musi teraz dojeżdżać do dwóch szkół, a przy tak drogim paliwie jak teraz ta praca staje się mało opłacalna i za chwilę zabraknie germanistów – przewiduje.

Dyrektorki szczególnie szkół wiejskich podkreślały, że zmniejszenie liczby godzin to także zmniejszenie subwencji dla szkół. To stawia małe szkoły w trudnej sytuacji finansowej, i to w czasie, gdy koszty utrzymania rosną i będą jeszcze większe. Wszystkie dyrektorki i nauczyciele, z którymi rozmawiałem, są do żywego oburzeni tym, że takie zamieszanie, takie trudności i odstręczanie dzieci od nauki spowodował… minister edukacji i nauki.

Lech Kryszałowicz

W roku szkolnym 2021/2022 języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej uczyło się w województwie warmińsko mazurskim 2182 uczniów. To o ośmioro więcej niż przed rokiem. Ile w tym roku – jeszcze nie wiadomo. Trwa zbieranie danych.

Show More