Uchwalona jakiś czas temu Ustawa o zakazie propagowania komunizmu dla wielu samorządów stwarza okazję do zastanowienia się nad ponownym nazwaniem wielu ulic, które kojarzyły lub nadal kojarzą się z komunizmem. Katowicki odział Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego (DFK Schlesien) postanowił wykorzystać tę szansę i przypomnieć o wybitnych śląskich postaciach opcji niemieckiej.
– Ta inicjatywa wcale nie jest taka nowa, bo o nazwanie ulic imionami znanych niemieckich postaci staramy się już od lat – mówi przewodniczący katowickiego oddziału DFK Schlesien Eugeniusz Nagel. Podkreśla, że jeszcze przed uchwaleniem ustawy zabraniającej propagowania komunizmu katowicka mniejszość wielokrotnie przy okazji nazywania na nowo ulic zgłaszała swoje propozycje, zawsze związane z tradycyjnym śląsko-niemieckim dziedzictwem. Na tej drodze Niemcy już odnieśli pewne sukcesy, gdyż jakiś czas temu udało się nadać jednej z ulic w Chorzowie nazwę Friedricha Wilhelma von Redena – pruskiego ministra, który na przełomie XVIII i XIX wieku szczególnie zasłużył się dla śląskiego przemysłu. Wprawdzie pomnik Redena stoi w Chorzowie już od lat, jednak ulicę mu poświęconą ustanowiono dopiero o wiele później i to właśnie na wniosek mniejszości.
Tak zwana ustawa dekomunizacyjna stwarza jednak o wiele większe możliwości, jeśli chodzi o nazwy ulic poświęcone niemieckim postaciom. W wielu także śląskich miastach wciąż wiele ich części nazwanych jest na cześć postaci komunistycznych bądź wydarzeń charakterystycznych dla PRL. Przykładem może być dyskusja wokół ulicy Hanki Sawickiej w Chorzowie. Podczas sprawdzania ulic, których dotyczyć może ustawa, chorzowski ratusz zdecydował o zmianie nazwy, która przypomina o polskiej działaczce komunistycznej, w czasie drugiej wojny światowej przygotowującej grunt pod sowiecki nadzór nad krajem. Gdy zaczęto się zastanawiać nad nowym patronem ulicy, w sprawę włączyła się właśnie chorzowska mniejszość niemiecka: – Wysłaliśmy wtedy pismo do prezydenta Chorzowa z propozycjami nowych nazw ulicy. Uznaliśmy, że godnymi patronami byliby Joseph von Eichendorff lub Kurt Alder – zdradza Eugeniusz Nagel. Co prawda Nagel osobiście „nie jest fanem poezji Eichendorffa”, lecz przyznaje, że jest to postać wybitna i można by mu poświęcić ulicę w Chorzowie. Jeszcze bardziej jednak chciałby uhonorować Kurta Aldera. Alder był nie tylko wybitnym chemikiem i laureatem Nagrody Nobla, ale także rodowitym chorzowianinem.
W międzyczasie prezydent Andrzej Kotala zdążył się już ustosunkować do propozycji DFK Schlesien. Zgodnie z decyzją rady miasta niestety ani Eichendorff, ani Alder przynajmniej na razie nie zostaną następcami Hanki Sawickiej jako patroni ulic w Chorzowie, gdyż rada zdecydowała się wybrać Cypriana Kamila Norwida – polskiego poetę z XIX wieku. Odrzucenia kandydatur mniejszości niemieckiej włodarz specjalnie nie tłumaczy, jednak obiecuje „ewentualnie wykorzystać te postacie podczas nadania nowych nazw ulic, ronda czy też placu”.
Decyzją Andrzeja Kotali chorzowska mniejszość nie wydaje się specjalnie zaskoczona. Eugeniusz Nagel przyznaje, że władze miasta „nie zawsze są pozytywnie nastawione do naszej opcji”, co zdecydowanie utrudnia przeprowadzanie inicjatyw takich jak upamiętnienia niemieckich postaci w polskiej przestrzeni publicznej. Działaczy fakt ten jednak nie zniechęca, obiecują oni, że przy kolejnych okazjach nadal będą zgłaszali swoje propozycje i liczą na pozytywne rozpatrzenie ich próśb oraz że także pozostałe koła DFK w swoich miejscowościach będą podejmowały podobne inicjatywy.
Łukasz Biły