Niemiecki rząd znalazł się w opałach po tym, jak Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł, że przesunięcie 60 mld euro z funduszu na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa do Funduszu Klimatu i Transformacji było niezgodne z konstytucją. W konsekwencji tej decyzji zatrzymano proces przyjmowania budżetu Republiki Federalnej na kolejny rok a to oznacza potencjalnie także problemy w działalności mniejszości niemieckiej w Polsce.
Rząd Olafa Scholza ma nielada problem. Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł, że działalność rządu jest niezgodna z niemiecką ustawą zasadniczą. W szczególności chodzi o przesunięcie 60 mld euro z kredytów zaciągniętych na walkę z koronawirusemdo Funduszu Klimatu i Transformacji. Taki krok został uznany za niezgodny z prawem, co spowodowało, że w budżecie Niemiec brakuje teraz właśnie tej kwoty. W konsekwencji rząd federalny musi teraz zdecydować, jak załatać dziurę budżetową.Dlatego ostatecznie przesunięto przyjmowanie budżetu na rok 2024.
2023
Ponadto na końcówkę tego roku federalny minister finansów zaprowadził zamrożenie wydatków. Tylko te środki, które już zostały przydzielone, mogą być wydatkowane. Dla mniejszości niemieckiej w Polsce oznacza to, że wszystkie projekty mogą zostać doprowadzone do końca i Związek Niemieckich Stowarzyszeń nie musi obawiać się zatrzymania płatności. Tym samym zarówno takie inicjatywy jak Deutsch AG w szkołach, projekt Begegnungsstättenarbeit, jak i jeszcze nie zrealizowane przedsięwzięcia budowalne finansowane przez niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych oraz inicjatywy kulturalne ze środków konsulatów nie muszą się obawiać zatrzymania.
– Naturalnie musimy się liczyć z problemami, jednak aktualnie nie mamy żadnych konkretnych informacji.
2024
Niepewny jest natomiast rok 2024. Zdaniem strony rządowej cały budżet federalny musi być teraz przepracowany i dopasowany do wymogów, jakie stawia Trybunał w Karlsruhe. To może oznaczać, że przyjęcie budżetu przez Bundestag będzie się mocno opóźniać i wejdzie on w życie dopiero długo po Nowym Roku. Jeżeli tak się stanie, po 1 stycznia do momentu przyjęcia budżetu w Niemczech obowiązywać będzie budżet tymczasowy, który pozwoli jedynie na najważniejsze wydatki w kraju.
Tym samym nie będzie bezpieczeństwa planowania działalności mniejszości niemieckiej, co zauważa m.in. Bernard Gaida, przewodniczący Grupy Roboczej Mniejszości Niemieckich. – Naturalnie musimy się liczyć z problemami, jednak aktualnie nie mamy żadnych konkretnych informacji. Wprowadzone w minionym tygodniu zamrożenie budżetu nastąpiło tak nagle, że jeszcze nie otrzymaliśmy żadnych informacji od instytucji finansujących co do planów na przyszły rok.
Natomiast przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce Rafał Bartek podkreśla, że liczy na zachowanie w 2024 r.dotychczasowej wysokości dofinansowania, ponieważ polityka nie powinna godzić w mniejszości, które z definicji są słabsze. – Ponadto tutaj chodzi o miliardową dziurę w niemieckim budżecie, której nie załata się zmniejszeniem dofinansowania dla mniejszości niemieckich zagranicą, które w całości wynosi zaledwie 20mln euro – mówi Rafał Bartek.
Do tematu wrócimy.
Rudolf Urban