Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Rośniemy w siłę

Z Henrykiem Olsokiem, prezesem firmy APN, rozmawia Krzysztof Świerc.


– Firma APN liczy sobie 22 lata. W tym czasie rynek agencji pracy, na którym działa, mocno się zmienił, ale czy zmieniły się też oczekiwania klientów? Czy teraz częściej poszukują pracy w Polsce, czy nadal za granicą?

–Przez minione dwie dekady rynek agencji pracy i ich funkcjonowanie uległy znaczącej przemianie, ponieważ zmieniły i zmieniają się oczekiwania ludzi.Nadal jednak procentowo więcej osób szuka pracy za granicą Polski. Co ciekawe, dotyczy to w dużym stopniu ludzi młodych, których rodzice kiedyś pracowali za naszym pośrednictwem za granicą, a teraz nakłaniają swoje dzieci, aby postąpiły podobnie.

– Słusznie?
–Czasami pytam: dlaczego za granicę? Sugerując w ten sposób, że może warto popracować w Polsce. Tym bardziej, że mamybardzo ciekawe oferty… Idostrzegam pewien przełom. W te wakacje zdecydowana większość ludzi młodych, uczących się, studentów, zdecydowała się na pracę w Polsce. Jednak na stwierdzenie, czy taki trend się utrzyma, musimy jeszcze poczekać.

– W jakiej gałęzi działalności APN nastąpiła największa progresja w rozwoju?
– Szczerze mówiąc, prężnie rozwijamy się we wszystkich gałęziach, jakimi się zajmujemy. Między innymi w opiece nad ludźmi starszymi. W tym wypadku wręcz potroiliśmy nasze osiągnięcia! Konsekwentnie też poprawiamy i udoskonalamy nasze usługi jako agencja pracy w oferowaniu zatrudnienia w kraju zarówno polskich obywateli, jak i osób zza wschodniej granicy Polski. Jednocześnie cały czas na bardzo wysokim poziomie funkcjonuje u nas oferowanie zatrudnienia za granicą. Konkretnie pośredniczenie w wyszukiwaniu pracowników do firm w Niemczech, Holandii czy Austrii.

Henryk Olsok, Inhaber der Firma APN
Foto: L. Netter

– APN ma też flagowy atut. Atut, którym nie wszystkie agencje pracy mogą i są w stanie się pochwalić?
–Owszem. Mamy własną agencję pracy w Niemczech! Oznacza to, że kandydat, którego pozyskujemy w Polsce, przekazywany jest do naszej spółki niemieckiej i tam jest zatrudniony. W ten sposób świadczymy usługi już nie pośrednio, lecz bezpośrednio dla danych pracodawców. Uważam,że jest to nasz bardzo poważny plus, bo od początku do końca jesteśmy w procesie zatrudniania danej osoby i mamy na niego pełen wpływ. Jeżeli zatem zrobimy coś źle, to wiemy, gdzie powstał błąd, i możemy mieć pretensje wyłącznie do siebie, a klient do nas, co jest bardzo ważne dla kandydatów na pracowników. Na uwagę zasługuje też fakt, że niemieckie firmy, które z nami współpracują, postrzegają nas jako swoich –niemiecką spółkę. Dzięki temu nasza współpraca płynnie się układa i towarzyszy jej większa ufność, co oczywiście bardzo pozytywnie przekłada się na osoby, które pracują za naszym pośrednictwem.

– To, że jesteście niemiecką spółką, dla waszego klienta ma duże znaczenie, ale czy to jest najistotniejsze?
–Dla klienta zawsze najważniejszy jest efekt końcowy – ile zarobił, jakie były warunki mieszkaniowe, czy wszystko było tak, jak obiecano. Nam to odpowiada, bo nasza sytuacja i potencjał firmy pozwalają na dobre wynagrodzenia. Poza tym osobiściezapewniamy bardzo dobre warunki mieszkaniowe. Dokładnie wiemy, co oferujemy, na jakim poziomie, i kto gdzie mieszka. Dzięki temu tylko w naszych rękach leży dobro klienta, co uważamy za nasz duży plus, a klienci sukcesywnie przekonują się, że nie rzucamy słów na wiatr.

– Nie wszystkie firmy wytrzymały w minionych ponad 20 latach szybko dokonujące się przemiany i zniknęły z rynku. Czy to oznacza, że dzisiaj APN ma mniejszą konkurencję, a do tego mocno odskoczył od peletonu?
–Prawdą jest, że wiele firm nie wytrzymało wyścigu i szybkich przemian, jakie dokonywały się w minionych dwóch dekadach na rynku agencji pracy. Jednak wiele z nich było, jak je nazywam,pozornych. Czyli takich tworzonych na potrzeby najczęściej jednego dużego pracodawcy za granicą. Efekt? Po czasie okazało się, że prowadzenie takiego biznesu to nie jest tylko znalezieniechętnych do pracy. Aby utrzymać się na powierzchni, potrzebabyło i jest ogromu pracy i zajęć. Z tego też powodu tzw. pozorne agencje wypadły z rynku, ale także wiele poważnych agencji podzieliło los tych pozornych i pożegnały się z działalnością, co nie oznacza, że dzisiaj nie mamykonkurencji. On była, jest i będzie…

Dla klienta najważniejszy jest efekt końcowy – ile zarobił, jakie były warunki mieszkaniowe, czy wszystko było tak, jak obiecano.

– Wydaje mi się jednak, że tej naprawdę dużej i poważnej dla was konkurencji jest obecnie mniej niż jeszcze kilka lat temu.
– Tej z najwyższej półki teoretycznie nie jest za wiele, niemniejjest. Cały czas jednak powstająnowe agencje, z których wiele moim zdaniem psuje rynek. To przez nie często poważnym agencjom pracy przykleja się złą „łatkę”, przez co czasami można spotkać się zestwierdzeniem„Nie chcę pracy przez agencję”. Kiedy słyszę takie stwierdzenie, odpowiadam, że wolałbym dobrą umowę agencyjną niż byle jaką gdzieś.

– A w APN można oczywiście otrzymać dobrą umowę agencyjną.
– Przez ponad 20 lat byliśmy i jesteśmy gwarantem dobrej umowy! Nigdy nie spóźniliśmy się z comiesięczną wypłatą dla tysięcy ludzi i nie mamy zamiaru tego zmienić. A jest gros firm, które zalegają z wypłatami i co – są od nas lepsze, bo nie są agencją?

– Jaki widzi pan jutro APN-u?
– Pomimo różnych przekształceń, przepisów, które z dnia na dzień wchodzą w życie i nie pomagają nam, a wręcz przeciwnie,cały czas rośniemy w siłę. Jesteśmy elastyczni, nasz potencjał jest coraz większy, a jakość usług coraz lepsza. Dlatego wierzę, że już niebawem po raz kolejny „wystrzelimy” zjakąśnową ideą i szybko ją rozwiniemy. W zeszłym roku o tej porzedopiero startowaliśmy z opieką nad seniorami, a dzisiaj? Mamy w tej niszy o 300% większy ruch niż zaledwie 12 miesięcy temu! Obecnie jeśli ma się dobryplan, profesjonalnie podchodzi do swoich zadań i obowiązków, to potroić potencjał danego projektu nie jest trudno.

Show More