Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Donauschwaben

Die Gedanken sind frei

Społeczna odpowiedzialność biznesu po szwabsku

Kiedy myślę o spółdzielni Agrária w brazylijskim Entre Rios, wydaje mi się ona wzorcem społecznej roli biznesu. Występ niemieckiej (a dokładnie donauschwäbische) amatorskiej grupy teatralnej z Entre Rios w Mosbach przypomniał mi o mojej wizycie w tej niemieckiej enklawie w brazylijskim stanie Parana. Ludzie, których tam poznałem, nagle okazali się świetnymi aktorami, którzy pełną humoru sztuką teatralną w dialekcie Donauschwäbisch porwali licznie zgromadzoną w Mosbach publiczność.

Read More …

Die Gedanken sind frei

Życzenia bożonarodzeniowe

Przed laty, gdy zacząłem pisać tę kolumnę, będąc przewodniczącym VdG, starałem się łączyć cotygodniowe refleksje różnej natury z wynikającymi z tej funkcji doświadczeniami. Z wdzięcznością otrzymywałem bardzo często pozytywny feedback. Jakże miło mi było w Miastku, Bydgoszczy czy w śląskich DFK słyszeć, że „Wochenblatt” zaczynają czytać od strony drugiej. Rozmowami i spotkaniami na Mazurach, Warmii, Pomorzu i Dolnym Śląsku wzbogaciliście mnie o inną niemiecką narrację niż moja, ale przecież wspólną.

Read More …

Die Gedanken sind frei

Na rozstajach

Stefan Hell i Herta Müller są laureatami Nagrody Nobla. Hell to wybitny chemik, dyrektor niemieckiego Instytutu Maxa Plancka w Getyndze. Nagrodę otrzymał w 2014 r. Müller dostała ją w 2009 r. Wniosła do niemieckojęzycznej literatury doświadczenie socjalistycznej dyktatury i radzieckich łagrów. Co łączy te dwie postacie?

Oboje urodzili się w rumuńskim Banacie i oboje ukończyli niemieckojęzyczne Nikolai-Lenau-Lyzeum w Timisoarze. Oboje swoją wybitną kreatywność prowadzili w języku niemieckim, mimo że urodzili się i edukację pobierali w Rumunii. Jak potoczyłoby się ich życie, gdyby owa rumuńska i socjalistyczna przecież edukacja nie była niemieckojęzyczna?

W minioną sobotę w Stuttgarcie wręczano główną Nagrodę Kulturalną Szwabów Dunajskich (Donauschwaebischen Kulturpreis) Landu Badenia-Wirtembergia, którą otrzymał chorwacki pisarz Ludwig Bauer za swoją autobiograficzną w istocie twórczość o losie Niemców w byłej Jugosławii zarówno przed, w trakcie jak i po II wojnie światowej. Cała jego twórczość powstała w języku chorwackim.

Sisak, gdzie urodził się Bauer, i owo liceum w Timisoarze według Google Maps dzieli niecałe 500 km. Ale dzieli także coś więcej. W Rumunii pomimo dyktatury socjalistycznej nie prześladowano języka niemieckiego, a placówki, w których językiem wykładowym jest niemiecki, od przedszkola do uniwersytetu, tak jak dziś istniały także w czasach okrutnego Nikolae Ceausescu. Tak było w Siedmiogrodzie i Banacie. Polityka Broza Tito w socjalistycznej Jugosławii, liberalna gospodarczo, otwarta na zachód Europy, wewnątrz kraju nie akceptowała niemieckiej tożsamości niektórych swych obywateli, a niemieckie szkoły istniejące przed 1939 r. w Osijeku nie mogły dalej istnieć. Ludwig Bauer nie mógł się uczyć w języku swoich przodków. Pozostał jednak Szwabem wiernym ich dziedzictwu.

Wypędzony z języka ojczystego poddał temu swój pisarski talent, który musi realizować po chorwacku. Przodkowie Müller i Bauera przed trzystu laty wypłynęli na tratwach z Ulm, by Dunajem dotrzeć do nowych ojczyzn. Całe pokolenia lojalne wobec społeczności, z którą na tej ziemi żyły, pozostały wierne niemieckiej kulturze i językowi. Po II wojnie światowej ich podobne drogi się rozeszły.

Dziś w Chorwacji nie tępi się niemieckiego. W Polsce jest inaczej. Polska znów wykorzystuje aparat państwowy do walki z tożsamością swych niemieckich obywateli. Czy przetrwamy? Czy u nas i u Donauschwaben w Chorwacji kiedyś ktoś będzie znów tworzył po niemiecku?

Bernard Gaida

Titelfoto: Die Donau in Kroatien (Foto: Jan Pešula/wikimedia.org)