Przepraszamy, ten wpis jest dostępny tylko w języku Niemiecki.
Rudolf Urban
Tradycyjnie Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce, kieruje słowo na Nowy Rok do członków, przyjaciół oraz osób i instytucji wspierających mniejszość niemiecką. Tutaj można przeczytać całość listu:
W drugiej części naszego podsumowania roku spoglądamy na to, jak pandemia koronawirusa wpłynęła na życie nie tylko w mniejszości niemieckiej.
W pierwszej części naszego podsumowania roku przypomnimy kilka jubileuszy w mniejszości niemieckiej.
Polityka wschodnia Willy’ego Brandta i traktat zawarty z Polską 7 grudnia 1970 roku były ważnym krokiem w kierunku normalizacji stosunków między obydwoma państwami. Dla Niemców mieszkających w Polsce nie było to jednak powodem do świętowania.
Polityka Willy’ego Brandta dotycząca uznania granicy (więcej o tym piszemy TUTAJ) spotkała się ze zdecydowanym oporem ze strony organizacji wypędzonych w Niemczech, które obstawały za dotychczasową polityką, zgodnie z którą decyzję o granicy należałoby podjąć na specjalnej konferencji pokojowej. Również w Polsce traktat zawarty w Warszawie spotkał się nie tylko z przychylnością. Nieuznana mniejszość niemiecka postrzegała ten krok Republiki Federalnej jako cios w plecy.
– To było dla nas jak trzęsienie ziemi, bo do tego czasu była przynajmniej odrobina nadziei, że granice znów się zmienią. Ale traktat pokazał, że tak nie będzie – wspomina Richard Urban, wówczas 36-letni ojciec rodziny, a później jeden ze współtwórców organizacji Niemców na Śląsku Opolskim.
Podpisanie traktatu spowodowało panikę wśród etnicznych Niemców, z których tysiące zaczęły ponownie ubiegać się o wyjazd. – To było jak lawina i polskie władze nie były na to przygotowane, bo nagle pojawiły się też wnioski osób, które do tego czasu nie myślały o wyjeździe z kraju – mówi Richard Urban, który sam w tym okresie kilkakrotnie zwracał się do władz, ale za każdym razem otrzymywał odmowę.
Aby poradzić sobie z tą sytuacją i zmniejszyć liczbę wniosków o wyjazd z kraju, powołano gminne komitety, w których zasiadała lokalna prominencja polityczna. Celem było skłonienie ludzi do wycofania swoich wniosków, co w niektórych przypadkach się udało. – Ale potrzeba było lat, żeby sytuacja się uspokoiła. Willy Brandt bardzo długo leżał nam na wątrobie z tego powodu, ponieważ czuliśmy się przez niego sprzedani, a partia SPD straciła zaufanie w naszych oczach – wspomina Richard Urban.
Rudolf Urban
In Georgenberg (Miasteczko Śląskie) hat der Stadtrat am Montag (30.11.) beschlossen, an Richard Rubin, einen deutschen Arzt und Sozialaktivisten aus der Vorkriegszeit, mit einer Gedenktafel zu erinnern. Der Antrag dazu kam von der Deutschen Minderheit.
Der Haushaltsausschuss des Deutschen Bundestages hat während seiner letzten Sitzung zum Bundeshaushalt 2021 im Entwurf wiederholt mehr Mittel für die deutschen Minderheiten in Mittel- und Osteuropa eingeplant. Für die Deutschen in Polen heißt dies, dass die in diesem Jahr begonnenen Großprojekte wohl auch weiter fortgeführt werden können.
Vor 30 Jahren wurde der deutsch-polnische Grenzvertrag geschlossen, vor 55 Jahren richteten die polnischen Bischöfe den historischen Brief an ihre deutschen Amtsbrüder. Über diese beiden bedeutenden Ereignisse in der deutsch-polnischen Nachkriegsgeschichte sprechen wir mit dem Historiker und Direktor des Willy-Brandt-Zentrums für Deutschland- und Europastudien in Breslau, Prof. Krzysztof Ruchniewicz.
Am 14. November vor 30 Jahren wurde der Grenzvertrag zwischen Deutschland und Polen unterzeichnet. Anders als der ein Jahr später geschlossene Freundschaftsvertrag zwischen beiden Ländern, gerät der Grenzvertrag ein wenig in den Schatten. Wir erinnern an den langen und steinigen Weg zur Grenzanerkennung am 14. November 1990.
Der Verband deutscher Gesellschaften richtete einen Appell an die Regierungen Polens und Deutschlands sowie Regional- und Lokalverwaltungen. Ziel ist es eine Zusammenarbeit zwischen beiden Ländern im Kampf gegen das Coronavirus zu beginnen.