Friedrich Bernhard Werner nie był podobno znaczącym artystą. Niemniej jednak jego rysunki i ryciny mają dużą wartość. Urodzony 28 stycznia 1690 r. w Kamieńcu na Dolnym Śląsku rysownik i rytownik uwiecznił bowiem wiele budowli, które już dawno nie istnieją lub zostały całkowicie przebudowane.
Historia
Augustin Weltzel
Interesował się historią lokalną, zanim stało się to modne. Bez żmudnej pracy detektywistycznej ks. Augustina Weltzla wiedza o historii górnośląskich miast i rodów szlacheckich byłaby dziś znacznie uboższa.
„Urodziłam się 14 września 1826 roku jako córka drobnego rzemieślnika Franza Jarklowskiego w Oleśnie w Prowincji Śląskiej” – rozpoczęła swoją autobiografię aktorka Florentine Förster i napisała dalej: „W piątym roku mojego życia ojciec sprzedał mnie dyrektorowi wędrownego teatru Bredowowi za 30 talarów”. Brzmi jak ekscytująca historia, prawda?
Olsztyn to przede wszystkim główny ośrodek gospodarczy, edukacyjny, kulturowy i siedziba władz oraz instytucji regionu. Miasto jest też pełne zabytków, w których ukryte są akcenty różnych wpływów narodowych. Sam Gród nad Łyną opatulony jest morzem zieleni, oblewany wodami szesnastu jezior i trzech rzek przepływających przez krajobraz wypełniony dużą ilością iglastych lasów. Mało kto jednak wie, że właśnie ze względu na charakterystyczny mikroklimat na przełomie XIX i XX w. w mieście i na jego obrzeżach powstało kilka nowoczesnych jak na tamte czasy placówek leczniczych, w tym także szczególny zakład leczenia chorób płuc, przeznaczony wyłącznie dla kobiet.
Nieodłączną częścią obchodów Tragedii Górnośląskiej jest część edukacyjna w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach. Tym razem był to wykład, który wygłosił autor książki „Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956”, dr hab. Bogusław Kopka.
Dotknąłem historii. Jakkolwiek to brzmi, tylko tak mogę nazwać przeżycie, które przytrafiło mi się pewnej wrześniowej niedzieli 2016 r. daleko na zachodzie Niemiec. Ktoś zapyta – jak można dotknąć historii? To bardzo proste, zwłaszcza dla ludzi, którzy historię kochają i nią żyją. Dotknąć historii można np. odnajdując jakiś historyczny przedmiot, starą fotografię, książkę czy dokument. Ja nie odnalazłem nic takiego, a jednak zgłębiłem historię tak ciekawą, że nie mógłbym się nią nie podzielić. Ja, drogi czytelniku, spotkałem na swojej drodze świadków historii, osoby, które opowiedziały mi swoje dzieje. To dopiero było coś!
Paul Barsch pochodził z ubogiej rodziny rzemieślniczej. Jego ojciec August był stolarzem. Czworo z jego rodzeństwa zmarło na suchoty, on przeżył chorobę, ale przez pewien czas był niewidomy. Dlatego też do szkoły uczęszczał nieregularnie. Mimo to był jednym z niewielu mieszkańców swojej rodzinnej wsi Jasienica Dolna (Niederhermsdorf) koło Nysy, którzy potrafili czytać i pisać. Później Barsch, urodzony w 1860 r., stał się znanym śląskim lirykiem i nowelistą.