W poniedziałek przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych spotkali się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jednym z tematów była stała reprezentacja mniejszości w polskim parlamencie, podobnie jak dzieje się to w innych państwach Europy.
Polityka
Dziś, 18 lutego, mija 10 lat od tragicznej śmierci Dietera Przewdzinga, burmistrza Zdzieszowic, którego w 2014 roku zamordowano w jego własnym domu w Krępnej koło Zdzieszowic. Nieznani wciąż sprawcy podcięli mu gardło ostrym narzędziem. W dniu śmierci rządzący przez 40 lat gminą Dieter Przewdzing pochłonięty był organizowaniem swoich 70. urodzin, które przypadały 24 lutego 2014 roku.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej raz na zawsze pozbawił banki możliwości domagania się waloryzacji roszczeń, tak samo jak uprzednio zrobił to z dochodzeniem roszczeń stanowiących odsetki za bezumowne korzystanie z kapitału. To kolejne rozstrzygnięcie Trybunału dotyczące roszczeń banków związane z tym, że banki miały wątpliwości, czy w słynnym wyroku z czerwca 2023 r. rozstrzygnął o waloryzacji kapitału.
Znana sieć handlowa Galeria Karstadt Kaufhof z początkiem stycznia bieżącego roku po raz kolejny ogłosiła upadłość. Przyczyną są problemy finansowe austriackiej spółki Signa: „Jeśli firma musi trzy razy w ciągu czterech lat składać wniosek o upadłość, pojawia się pytanie, czy ta firma nadal jest zdolna do przetrwania. I czy nie zniknie wkrótce całkowicie” – zastanawia się „Süddeutsche Zeitung”.
Pod koniec stycznia Niemiecki Instytut Spraw Polskich (DPI) opublikował badanie dotyczące różnorodności trójstronnych partnerstw samorządowych między Niemcami, Polską i Ukrainą. Badanie jakościowe analizuje również partnerstwo między powiatem opolskim, powiatem Saalfeld-Rudolstadt w Turyngii i obwodem kałuskim na zachodzie Ukrainy.
Dokładnie dwa lata po wprowadzeniu przez Przemysława Czarnka, ówczesnego ministra edukacji, dyskryminacji dzieci uczących się języka niemieckiego jako języka mniejszości, jego następczyni, Barbara Nowacka, przywróciła trzy godziny nauczania tego języka.
We wtorek w ubiegłym tygodniu (30 stycznia) Fundacja Solidarności z Niemcami za Granicą zorganizowała dyskusję online na temat „Mniejszość niemiecka w Polsce po zmianie rządu”. Podczas wymiany zdań między wysokiej rangi panelistami często używano terminów „nadzieja”, „szansa” i „dialog” – ale omawiano również aspekty psychospołeczne.
Niemcy rozpoczynają rok 2024 z kilkoma dodatkowymi miliardami, które, mówiąc obrazowo, pochowali w zakamarkach swoich tapczanów. Nie chodzi o euro, lecz o stare dobre marki. Ludzie w Niemczech są znani ze swojej miłości do gotówki. Ponad dwie dekady po zastąpieniu marki niemieckiej przez euro nadal nie doszło do wymiany milionów monet i banknotów.
Część tych pieniędzy zabrali ze sobą zapewne na pamiątkę turyści, którzy odwiedzali Niemcy na przestrzeni lat. Inną przechowują zbieracze lub nostalgicy – albo po prostu o niej zapomniano. W sklepach nie można już płacić markami. Ale wciąż można je wymieniać na euro. Przypomnijmy – od początku 2002 r. marka niemiecka przestała być prawnym środkiem płatniczym. Jednak ze 162,3 mld marek, które były wówczas w obiegu, ok. 7,5% nigdy nie wymieniono. Według danych Bundesbanku pod koniec listopada 2023 r. w obiegu było jeszcze 12,24 mld marek: 5,68 mld w banknotach i 6,56 mld w monetach. Bank wypłaciłby za nie 6,26 mld euro. Nawet dla największej europejskiej gospodarki to spora kwota. Zwłaszcza w czasach, gdy rząd pilnie potrzebuje pieniędzy na finansowanie ważnych projektów infrastrukturalnych.
Nie ma planów wstrzymania wymiany
Mowa o takich projektach jak zielona transformacja energetyczna czy modernizacja sieci kolejowej. Chociaż marka „tylko stopniowo” znajduje drogę powrotną do Bundesbanku, strażnicy waluty nie martwią się, że w kasie zabraknie gotówki. Każdy posiadacz dawnych monet lub banknotów może je w dowolnej wysokości wymienić w oddziale tego banku. I rzeczywiście co roku tak się dzieje. Kurs wymiany jest sztywny: 1 euro = 1,95583 DM. Usługa jest bezpłatna. W ubiegłym roku do Bundesbanku zgłosiło się ponad 90 tys. osób, które wymieniły ponad 53 mln marek na 27 mln euro. To kwota wyższa niż w roku poprzednim. Dwie trzecie przypadło na banknoty, jedna trzecia na monety. Większość pieniędzy pochodziła z Bawarii, która wyprzedziła Nadrenię Północną-Westfalię i Badenię-Wirtembergię. Nie ma planów wstrzymania wymiany – zapewnia bank na swojej stronie internetowej.
“Każdy posiadacz dawnych monet lub banknotów może je w dowolnej wysokości wymienić.”
W Europie Niemcy należą tym samym do mniejszości, bo tylko pięć innych krajów strefy euro nie określiło terminu wymiany swoich dawnych walut – to Austria, Irlandia, Estonia, Łotwa i Litwa. W pozostałych państwach podczas wprowadzania euro wyznaczono ograniczony czas na wymianę starych monet i banknotów. We Francji trzeba było wymienić wszystkie franki do 31 marca 2008 r. Grecja była nieco łaskawsza – drachmy można było wymieniać do marca 2012 r. Jeśli od tego czasu ktoś znalazł stare pieniądze pod obluzowaną deską podłogową, może mówić o pechu.
Niemcy nadal płacą gotówką
Niemcy nie mają powodu do pośpiechu. I może dlatego niektórzy z nich wciąż nie potrafią pozbyć się marek. Tabliczki z napisem „tylko gotówka” nie są niczym niezwykłym w niemieckich restauracjach i kioskach. Chociaż coraz częściej płaci się kartami albo cyfrowymi portmonetkami, to gotówka była także w roku 2021 środkiem płatniczym najczęściej używanym na co dzień. Tak wynika z przeprowadzonego na zlecenie Bundesbanku badania instytutu badań rynkowych Forsa. Wykazało ono, że gotówką zapłacono za 58% zakupionych towarów i usług. W proporcji do wysokości transakcji udział płatności gotówką wyniósł jednak tylko 30%, bo za większe zakupy i te dokonywane w internecie zwykle nie płaci się gotówką. Każdy z ankietowanych miał w portmonetce średnio ok. 100 euro gotówką. A dla jednej trzeciej mieszkańców Niemiec gotówka jest wciąż preferowanym środkiem płatniczym. – Bundesbank oczekuje, że w najbliższych latach będzie wymieniać jeszcze wiele marek – powiedział w grudniu agencji DPA Burkhard Balz, członek zarządu Niemieckiego Banku Federalnego, i dodał: – Przede wszystkim podczas sprzątania odziedziczonych domów i mieszkań będą zapewne jeszcze znajdowane marki.
Marki, które po wymianie lądują w banku centralnym, kończą swój żywot jako waluta. Banknoty trafiają na miejscu do niszczarki. Monety sortuje się i wysyła do jednej z pięciu niemieckich mennic, gdzie są dewaluowane. Metal wędruje następnie do firm z rynku gospodarki złomem, które przetapiają go do innych celów.
K.Ś.