Przepraszamy, ten wpis jest dostępny tylko w języku Niemiecki.
ln
Alina Franz z Rady Ludowej Niemców Republiki Kirgiskiej (VDKR) spędziła dwa tygodnie jako stażystka w Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej (BJDM) w Opolu. W rozmowie z Lucasem Netterem opowiada o wrażeniach, jakie wyniosła z Górnego Śląska – i o tym, co odróżnia mniejszość niemiecką w Kirgistanie od tej w Polsce.
Wyrywanie chwastów
Nawet jeśli Prezydent Duda postanowił manipulować swoimi możliwościami przedłużania objęcia władzy w Polsce przez partie, które wygrały wybory, to jednak najpóźniej w grudniu to nastąpi. Od początku rząd będzie działał pod presją oczekiwań swoich wyborców, z których wielu za najważniejsze uważa rozliczenie PiS-u. Wroga krytyka ze strony tej przegranej partii będzie miała destrukcyjny charakter. Niezbędne rozliczanie nepotyzmu, łamania prawa, rozdawnictwa pieniędzy „po uważaniu” będzie tę wrogość tylko umacniać. Nie można się na tym jednak koncentrować.
Ósmoklasiści ze szkoły podstawowej Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae w Raszowej (Raschau) przygotowywali się do tego momentu od miesiąca: W poniedziałek rano w tym tygodniu (6 listopada) chcieli wypuścić balon stratosferyczny z sondą na krawędź kosmosu, aby uzyskać wgląd w warunki panujące na wysokości 40 tys. metrów. Jednak w eksperymentach naukowych istnieje wiele zmiennych i czasami coś może pójść nie tak. Niestety, w tym pilotażowym projekcie również nie wszystko poszło zgodnie z planem. Pozostała jednak ważna lekcja dla zaangażowanych młodych ludzi – i wiara, że druga próba zakończy się sukcesem.
2 listopada 2023 r. w wieku 78 lat zmarł Peter Jeske, wieloletni przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Mniejszości Niemieckiej „Pomerania” w Koszalinie (Köslin). Jego dawni towarzysze wspominają go jako spokojnego i opanowanego człowieka z sercem na właściwym miejscu. Żaden dystans nie był dla niego zbyt daleki, a żadne wyzwanie zbyt wielkie, gdy chodziło o sprawy Pomorzan. Wspominamy wielkiego człowieka z szeregów mniejszości niemieckiej w Polsce.
Świętowanie w trudnych czasach bywa mniej radosne niż w czasach pomyślnych, ale ma sens. Pozwala spojrzeć wstecz na dokonania i w przyszłość – na cele. Goście jubileuszu związku przypomnieli wszystkim o jednym i drugim.
Miejsce na spokój?
Antywojenną powieść Ericha Marii Remarque’a „Noc w Lizbonie” świeżo przeczytałem po raz drugi. Ta wielowarstwowa historia nie daje się zamknąć w jednym schemacie, bo jest zarówno opowieścią o pięknej miłości, jak i o wojnie, która pozostając w tle, naznacza życie emigrantów i uciekinierów. Obawiam się, że do współczesności należy także refleksja tamtejszych bohaterów, których zaskakiwała szybkość, z jaką wszystko zmierzało do wojny, a potem ją rozszerzało na kolejne kraje, tak że w końcu już tylko Portugalia była skrawkiem względnej wolności. Względnej, bo uciekinierom i emigrantom groziła deportacja.